No, właśnie. Trochę jak Star – gdy zdjąć nogę z gazu, pyka jak stara ciężarówka. Wiem, że dziwnie brzmi, ale takie mam skojarzenie i nie zawaham się tego napisać. Z drugiej strony zazdroszczę temu facetowi, bo zobaczyć sercę Miury – auta, które chyba do Polski nigdy nie dojechało – to marzenie. Ciekawy jest ten silnik. W opisie piszą, że nowy. Rzeczywiście, gdy porównać z tym poniżej, jest trochę inaczej.