Motocykliści są znacznie bliżej natury niż kierowcy aut, co oczywiście wynika z braku metalowego "kokona" wokół jeźdźca. Cmentarzysko owadów na kasku i kurtce to coś absolutnie normalnego, jadąc jednośladem znacznie intensywniej odczuwa się zapachy przyrody niż w samochodzie, a spodnie czasem pochlapią się wodą z ulicy. Niestety właśnie ze względu na brak ochrony bikerzy muszą znacznie bardziej uważać na zwierzęta. Dobrze o tym wie autor poniższego filmiku, który przez pewien czas codziennie musiał zmagać się z wyjątkowo agresywną gęsią, która najprawdopodobniej uwiła gniazdo w okolicy jego miejsca pracy. Trzeba przyznać, że ptaszysko było bardzo systematyczne w działaniu i wyjątkowo upierdliwe...
Sprawdź też: Jak wygląda egzamin na prawo jazdy kat. A? [PORADNIK]