Wszyscy znają, bo to klasyk z PRL. Ale ja nie o tym. Straż interesuje mnie pośrednio. W filmiku, który namierzyłem na fejsie, nie widać nachylenia zbocza, po których porusza się wielki czerwony samochód. Kamera po prostu oszukuje, co jednak nie przeszkadza – na filmie sporo się dzieje. Przyznam szczerze, że nie lubię ani zjazdów, ani podjazdów po śliskim, bo we własnym osobistym przypadku dość często kończyło się to nieplanowanym wypadaniem z trasy. Panom w błyszczących kaskach naprawdę się udało...