Przynajmniej w niektórych sytuacjach blacha tylko przeszkadza. Na zewnątrz gorąco, w kabinie nie ma klimy, a jechać trzeba. Hoonigana na pewno znacie, czyli nie będę opowiadania zaczynać od wykopywania szybu w kopalni. Ten filmik pokazuje, że karoserię można, a nawet trzeba modyfikować. W gorące dni przyda się przewiew, a w dodatku mniej kilogramów to szybciej i więcej tzw. fun-zabawy. Ja też się pójdę pobawić. Mam w zanadrzu niespodziankę: 500 KM, tył napęd. A w stolicy mokro i ślisko. Jak jest u was?