To, co zobaczycie na filmiku poniżej, nie do końca jest BMW 1M. Niemiecki driftowóz początkowo miał pod maską przeciętnego turbodiesla o mocy około 140 KM, jednak modyfikacje przeprowadzone przez holenderski warsztat GNG Motorsport zmieniły wóz nie do poznania.
Sprawdź też: Czy można driftować Lamborghini Huracanem? Można, nawet bardzo efektownie [WIDEO]
Pod maskę driftingowego BMW wsadzono słynną pięciolitrową wolnossącą jednostkę V10, pochodzącą z BMW M5 E60. Motor został dodatkowo trochę wzmocniony, przez co generuje około 550 KM. Nie obyło się również bez modyfikacji zawieszenia, układu wydechowego i hamulcowego. Efekt końcowy jest powalający! Widać też, że kierowca doskonale panuje nad własnym pojazdem, co przy krótkim rozstawie osi nie jest łatwą sztuką.