(Motocyklowe) prawo jazdy dla każdego?

Nasi kochani rządzący prześcigali się przed wyborami z arcyciekawymi pomysłami na to jak ułatwić nam życie. Moja dobra rada. Panie i Panowie ręce z dala od motocyklistów.
(Motocyklowe) prawo jazdy dla każdego?
Żeby nie było, że się czepiamy Hondy! Ale to zdjęcie – z dzieciakiem "bezpiecznie" umieszczonym przed tatusiem na zbiorniku paliwa – idealnie pasuje do naszego tekstu. W sumie ktoś z panów posłów mógłby wpaść na pomysł, że tak można...
26.05.2014

Jeden z posłów, wpadł na genialny w swojej prostocie pomysł, aby prawo jazdy kategorii B umożliwiało również jazdę na motocyklach do 125 cm. Każdy kto choć raz jechał na motocyklu i tutaj nie jest istotne czy miał on 125 czy 500 cm pojemności, wie dobrze, że jazda jednośladem a samochodem to dwie różne bajki. Tutaj nawet ciężko znaleźć porównanie do stylu jazdy, czy nawet odpowiednich zachowań za kierownicą. To nie jest to samo. Tak jakby prawo jazdy kategorii B umożliwiało jazdę autobusem, ale podmiejskim i krótkim. Jeżeli chcemy na naszych drogach znaleźć, tysiące wariatów na swoich podrasowanych 125 to pomysł genialny, jeżeli chcemy kształcić świadomych motocyklistów, świadomych swoich zachowań na drodze, swojego bezpieczeństwa, musimy wymagać od ludzi przejścia podstawowych szkoleń.  

Tutaj nie może być drogi na skróty, bo taka postawa skończy się prędzej czy później tragedią. Popularne 125 spokojnie rozpędzają się do 100km/h, a raptowne i nieumiejętne hamowanie przy takiej prędkości na motocyklu w najlepszym razie kończy się wielomiesięczną rehabilitacją.
Co najgorsze znalazło się wielu, którzy ten pomysł poparli i Sejm przegłosował ustawę. Teraz czekamy na decyzję Senatu. Na szczęście policja stanowczo sprzeciwia się takim rozwiązaniom. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i przy najważniejszym głosowaniu powie „nie”. 

To ja mam lepszy pomysł. Zlikwidujmy partie w Sejmie, ogłośmy się królestwem, wyjdźmy z Unii Europejskiej i załóżmy własne stowarzyszenie. Obiecajmy ludziom - jak już ktoś to kiedyś zrobił - po 100 milionów na rodzinę, samochód oraz mieszkanie.

Szanowni Rządzący zajmujcie się rzeczami ważnymi a rynek motoryzacyjny zostawcie w spokoju. Lepiej wprowadzić przepisy, które ograniczą liczbę pijanych kierowców (np. rekwirowanie samochodów, mandaty zależne od zarobków wzorem Skandynawii). Rzeczy do poprawy jest wiele, a ta jedna ograniczająca dostęp do szybkich jednośladów nie jest nią na pewno.

Jeżeli chcemy ratować rynek motocyklowy w Polsce przed zapaścią, promujmy jazdę na dwóch kółkach, uwolnijmy wzorem miast Europy, buspasy w każdym mieście (na szczęście można już jeździć w Krakowie), wprowadźmy zniżki w ubezpieczeniach OC i AC, obniżmy ceny kursów. Możliwości jest wiele, ale nie wypuszczajmy na drogi osób bez podstawowego przeszkolenia.

 

Dobra koniec marudzenia.

Kamil Fedorowicz 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie