Co można zrobić z emzetki? Na przykład cafe racera...

Pomysł plus parę godzin w garażu. No, kilkaset. I już – można mieć coś naprawdę fajnego.
Co można zrobić z emzetki? Na przykład cafe racera...
zdjęcie: Youtube.com/Huber Verlag
11.10.2016
Rafał Jemielita

Mam dobre wspomnienia związane z "emzetkami". W swoim czasie to było marzenie. Mój krewniak Marek we wczesnych latach 80. miał "dwieściepięściedziesiątkę" i u dziewczyn wzięcie lepsze niż tabun misterów PRL. Pamiętam, że bardzo chciałem być jak Marek. Uczyłem się jeździć Simsonem, który należał do jego (i mojego) młodszego brata Daniela i marzyłem, że sam kiedyś pojadę z włosem rozwianym (choć w kasku). Parę lat później kupiłem (z kumplem na spółkę) starą rosyjską, wojskową maszynę K-750. Dużo się nią nie najeździłem, bo w porównaniu z "emzetką" – całkiem nieźle pomykającą po asfaltowych drogach – była ciężka, prymitywna i często się psuła. Potem zrobiłem prawo jazdy kategorii A i jakoś mi się te emocje związane z jednośladami skończyły. Owszem, czasem wsiądę i się przejadę, ale tamte czasy to jednak tamte czasy... Szczerze? Miałem nawet mały dzwon na ETZ150 i wcale mi to motocykli z NRD nie obrzydziło. I tak mi teraz po głowie chodzi, żeby kupić starego dwusuwa. A potem lekko go przerobić. Na przykład tak...

  

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie