Aston Martin zakończył produkcję modelu DB9

Aston Martin oficjalnie ogłosił, że zakończył produkcję swojego pięknego modelu. Ostatnie sztuki, które zjechały z taśmy montażowej, to 9 aut z serii "Last Nine". DB9 był produkowany aż przez 13 lat, jednak jego ponadczasowy design zaklinał czas. Trochę mi go szkoda, ponieważ następca "dziewiątki", DB11, w moim mniemaniu nie jest już tak urodziwy.

DB9 po raz pierwszy został zaprezentowany publicznie podczas salonu samochodowego we Frankfurcie w 2003 roku. Brytyjskie auto klasy gran turismo było następcą modelu DB7. Pod maskę pojazdu trafił wolnossący silnik benzynowy w układzie V12, jednak to nadwozie już przy pierwszym kontakcie czarowało odwiedzających salon. Za design superauta odpowiadał Henrik Fisker, ten sam, który później zaczął produkować elektryczne limuzyny. Warto dodać, że łącznie sprzedano ponad 8000 egzemplarzy Astona Martina DB9, w tym także w wersji z miękkim dachem (Volante).

Aston Martin DB9/fot. Aston Martin

Początkowo silnik V12 generował 444 KM, jednak z upływem lat jego moc rosła, aż do finalnego poziomu 540 KM w wersji GT. Motor współpracował z 6-biegową skrzynią manualną lub 6-biegowym "automatem", a napęd był przekazywany tylko na tylną oś.

Sprawdź też: Aston Martin V12 Vantage S Spitfire 80: z okazji jubileuszu myśliwca

Pierwszy facelifting modelu przeprowadzono w 2008 roku, a jego efektem był wzrost mocy do 470 KM oraz zastosowanie charakterystycznego kryształowego kluczyka. Kolejny zabieg odmładzający miał miejsce w 2010 roku. Później nastał rok 2013, kiedy to ponownie skorzystano z pomocy chirurga medycyny estetycznej i był najpoważniejszy w całej historii modelu, bowiem dość znacząco przemodelowano przód DB9. Poza kolejną metamorfozą karoserii Aston Martin zdecydował się na podniesienie mocy do 517 KM oraz dorzucenie ceramicznego układu hamulcowego do wyposażenia standardowego.

Aston Martin DB9 GT/fot. Aston Martin

W 2015 roku Brytyjczycy ponownie zmodyfikowali model DB9, który otrzymał dodatkowo dopisek. Piękny Aston Martin ponownie został poddany kuracji wzmacniającej, dzięki czemu auto oferowało kierowcy 540 KM. Ponadto ta wersja wyróżniała się m.in. wyjątkowym lakierem o barwie czarno-szarej. Teraz Aston Martin DB9 został odesłany na emeryturę, by dać szansę swojemu następcy. Ciekawe, czy DB11 również osiągnie sukces i skradnie serca fanów motoryzacji na całym świecie.