Wypadek na wyścigu górskim: to się nazywa mieć pecha!

Panie władzo, wyścigówka we mnie wjechała...
Wypadek na wyścigu górskim: to się nazywa mieć pecha!
zdjęcie: Youtube.com
30.06.2016
Rafał Jemielita

Koniecznie z dźwiękiem moi drodzy, koniecznie. Ralf Stenzel miał pecha, bo swój trening skończył w rowie. W zasadzie to nie w rowie, ale – gdy już opuścił drogę tuż po starcie – swój bolid (Gloria c8F Yamaha) "zaparkował" w czerwonej osobówce. Całe Reitnau zarżało ze śmiechu. Trudno się zresztą opanować, bo szaleństwo na maksa. Dał ognia, ledwie ruszył i BUUUUUUM. Krótkie to było ściganie. 

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie