Japończycy mają różne dziwne hobby, zwłaszcza jeśli chodzi o motoryzację. Na pozór trudno zrozumieć japońską fascynację wielkimi Mercedesami. Co niezwykłego może być w modelu W140 S600, poza tym że samochód wygląda jak morski krążownik i że na dobrą sprawę mógłbyś w nim komfortowo osiedlić całą rodzinę imigrantów? Powiem ci co - silnik M120, ten sam którego Horacio Pagani używał do budowy modelu Zonda. Jednostka którą Argentyńczyk kazał montować w swoich supersamochodach, choć zamawiana w Niemczech, była specjalnie tuningowana przez AMG żeby spełnić potrzebny marki Pagani, podczas gdy pod maską "sześćsetek" lądowało zwyczajne 12-cylindrowe M120 o pojemności sześciu litrów. To jednak nie znaczy, że nie da się zmusić niemiecką uberlimuzynę do tego, by jęczała jak Zonda. Otóż da się.
W tym wypadku robotę robi nie tylko potężny silnik V12, ale też tuning od japońskiego producenta układów wydechowych, firmy Technical Garage Sasaki z miasta Kawasaki. Nasyciłeś już swoje uszy tym niewiarygodnym dźwiękiem? To teraz dla porównania Pagani Zonda Revolucion - też silnik M120, też sześć litrów pojemności, ale za to aż 800 KM.