Historia zaczęła się ponad rok temu kiedy stołeczni policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową zabezpieczyli Bentley’a Continental GT, który został sprowadzony z Austrii po pożarze. Po badaniach okazało się, że w pojeździe zamontowane są części ze skradzionego w październiku 2015 roku na terenie Niemiec samochodu tej samej marki. Po nitce do kłębka udało się dotrzeć do mężczyzn, którzy na jednym z portali aukcyjnych oferowali do sprzedaży używane części samochodowe. Okazało się, ze pochodzą z kradzionych samochodów.
Działania operacyjne prowadzone przez straż graniczną i policję doprowadziły jej funkcjonariuszy na pomorze, gdzie w okolicy Lęborka odkryli oni olbrzymi magazyn pełen części wartych prawie 16 milionów złotych. W sumie w ciągu dwóch dni w ręce strażników granicznych i policjantów wpadło aż 5 osób organizujących proceder handlu częściami.
Do „dziupli” trafiały części samochodowe pochodzące z pojazdów skradzionych na terenie Polski, Niemiec, Szwajcarii, Holandii oraz Norwegii. Przez pięć dni policjanci zabezpieczyli elementy pochodzące ze 122 pojazdów.
Najstarsze części zabezpieczone przez funkcjonariuszy pochodzą z samochodu skradzionego w 2007 roku. Do dziupli trafiały głównie akcesoria z pojazdów skradzionych w latach 2010-2016.