Wyznawcy passerattizmu chyba zmienią obiekt kultu. Mirku, Januszu i Grażynko, oddajcie pokłon nowemu bożkowi - oto Rolls–Royce Silver Spirit Estate zasilany podtlenkiem gazotu!
Tylko spójrz na to auto - prestiż, prestiż i jeszcze raz prestiż. Sąsiad Andrzej widząc taką furę w Twojej stodole będzie Ci codziennie malował trawę na zielono, nawet zimą. Nie słuchaj Mietka wywyższającego Passata w "tedeiku" - od kiedy szwagier córki chrzestnej siostry Twojej babci powiedział, że to już nie to samo co 15 lat temu, nie dasz się wpakować na minę. Pomyśl tylko ile cebuli wejdzie do przestronnego bagażnika i jakie loszki będą się oglądać za Twoim rydwanem. Nawet butów nie musisz zmieniać, bo lakierowane gumofilce idealnie będą się komponować czarnymi elementami nadwozia. Czysty prestiż i szacunek sołtysa gwarantowane.
W tych chromach możesz się oglądać i podkręcać wąsa, z radością myśląc o ekonomicznej jeździe na "elpidżi". Twoja stara poczuje się jak w domu, gdy zobaczy drewnianą deskę rozdzielczą, tak podobną do salonowej meblościanki. Szyby w prądzie, lustra jak okna na lepszy świat i kabina pasażerska tak wielka, że zmieści się w niej nawet Twoje ego. Automat przyda Ci się, gdy będziesz pozdrawiał wszystkich mieszkańców gminy, niegodnych by podróżować na tylnej kanapie. Marzenia jeszcze nigdy nie były tak realne.
Sprawdź też: Polonez plus Subaru=Subarnez. Tak złe że aż dobre!
Warto wspomnieć o kolejnych plusach. Rolls jest z 1983 roku, więc możesz go zarejestrować jako zabytek i zaoszczędzić na OC. Przebieg pojazdu to niecałe 200 tys. km, więc silnik V8 jest ledwie dotarty. Kierownica z prawej strony umożliwia uściśnięcie dłoni każdego przechodnia. Co zrobić, by marzenie stało się jawą? Weź udział w aukcji organizowanej przez firmę "Auctionata", która odbędzie się już 20 maja. Tylko weź ze sobą dużo skarpet z gotówką, bo szacowana cena brytyjskiego kombi to blisko 90 tys. zł. Cóż, prestiż kosztuje.