O tym, że „Maluchy” potrafią iść pełnym ogniem nie trzeba nikogo przekonywać (klik). Ale ten maluszek to w tej chwili zdecydowanie nasz faworyt. Nie sposób bowiem nie lubić „fiacika” do którego ktoś utalentowany przełożył silnik od motocykla Suzuki Hayabusa a potem dodał do tego jeszcze napęd 4x4. Efekt? Piorunujący, nietrudno to zgadnąć.
Auto z polskimi genami i sercem od japońskiego supermotocykla jeździ w Austrii. Choć słowo jeździ niezbyt tu pasuje. Lepiej byłoby powiedzieć zap... Po prostu – Pocket Rocket!
Zobacz przejazd „Maluchem” napędzanym silnikiem od Hayabusy: