Pierwszy SUV Maserati już jest!

Pamiętam wyjazd do Detroit w roku 2003 z moim serdecznym kumplem Przemkiem Kowalskim (wydawca Giełdy Samochodowej i Trucka). To była genialna podróż, która zapadła mi w pamięć nie tylko z powodu pierwszego kontaktu z papryką jalapeno (wcześniej dla mnie nieznana) i z truskawkową margaritą, ale też ze spotkania z jednym z projektów SUV-a Maserati. Auto nazywało się dziwnie (Maserati Kubang GT Wagon Concept) i nie wyszło z fazy modelu koncepcyjnego.

www.italiaspeed.com

Od tamtego czasu minęło dokładnie 13 lat. I w końcu mamy Levante – pierwszy SUV Maserati. Producent twierdzi, że ma idealnie rozłożoną masę (50:50) i środek ciężkości podobno najniżej spośród sportowych aut tego typu. Ma też szyby w drzwiach bez ramek – detal trzeba przyznać bardzo sexy. Wnętrze? Cóż, chyba najpiękniejsze będzie w topowej wersji wykańczanej przez firmę Ermenegildo Zegna (pachnąca skóra i wełna na fotelach).

zdjęcie: Maserati

Z boku wyraźnie widać, że to Maserati (charakterystyczne wloty powietrza po bokach jak w innych modelach tej firmy). Producent podaje, że Levante ma pneumatyczne i regulowane zawieszenie (5 trybów jazdy, z tyłu oczywiście wielowahaczowe), układ przeniesienia napędu na wszystkie koła Q4 i specjalnie skalibrowaną 8-stopniową skrzynię biegów.

zdjęcie: Maserati

Nowe Maserati będzie produkowane w Turynie w fabryce Mirafiori, a pod maską  będzie mieć albo silnik benzynowy, albo diesla spełniającego normę Euro 6. Reszta detali? Moc silników benzynowych to 350-430 KM, a jednostki wysokoprężnej (6-cylindrowej) – 275 KM. Przyspieszenie topowego Levante S (430 KM) to 5,2 s do setki. Cena też niezła. Na rynku szwajcarskim, gdzie nowe Maserati debiutuje – 75 tysięcy franków. Trzysta tysięcy złotych i później już tylko w górę.

zdjęcie: Maserati