Akurat tutaj o rozbawieniu mowy nie ma, bo cała reklama jest raczej mroczna i w klimacie filmu science fiction. Pomysł świetnie zrealizowany, a jedyne do czego można się przyczepić to nadużywanie komputera do efektów CGI. Jedno jest jednak pewne – Corvette Stingray wygląda pięknie, a ten nocny myśliwiec "płaszczka" jest wprost zachwycający. Bardzo szkoda, że tych samochodów nie widać na polskich ulicach. W sumie to dziwne, bo przecież kupujemy Ferrari, Porsche i Bentleye, a Stingrayów (silnik V-8, pojemność 6,2 l, 460 koni, 7-stopniowa ręczna skrzynia biegów) niestety na lekarstwo...