Sztuka ulicy, zwana streetartem już dawno z trafiła z ulic do prestiżowych galerii. Wiele dzieł ulicznych artystów osiąga na aukcjach astronomiczne ceny. W Polsce od kilku lat wyróżnia się grupa Monstfur.
Kim są? Najlepiej jak sami się przedstawią: "Monstfur to organizm żyjący na polu sztuki , który żywi się pozostałościami poprzedniej epoki oraz produktami popkultury. Został powołany do życia jako niezobowiązujący koncept, by z czasem ewoluować do obecnego stanu. Od samego początku głównymi inspiracjami dla niego był szary świat, który po wchłonięciu i przetworzeniu stawał się nową jakością. Swoją sztukę tworzy na zardzewiałych blachach, starych tablicach informacyjnych, murach czy wreszcie płótnach. Jako okaz występuje w tym samym czasie na wszelkiej maści obszarach – od prestiżowych galerii, przez uliczne zakamarki, kończąc na opuszczonych fabrykach. Gdyby można było opisać go jednym wyrażeniem byłoby to polski horror – film klasy B zainspirowany rodzimą rzeczywistością i w niej mający swoją genezę"
Pewien znany polski kolekcjoner sztuki ulicznej (zdradzimy, że z zawodu jest notariuszem) oddał swego Range Rovera ekipie Monstfur, która stworzyła na nim swoje dzieło. Jak im wyszło? Zobaczcie na filmie.