Classicauto przedstawia: BMW E32 750

Auta dzielimy na małe (miejskie), średnie (kompaktowe) i duże. Oprócz tego są wszelkiej maści wany i SUV-y, crossovery itd. Jednak samym szczytem tej klasyfikacji są duże, luksusowe limuzyny pokroju Mercedesa Klasy S, Audi A8 czy BMW 7. Takie auta zazwyczaj osiągami przewyższają niejeden samochód sportowy. Na wyposażeniu mają wszystko, czego dusza zapragnie, a kosztują sporo więcej niż niemałych rozmiarów domek pod Warszawą.
Classicauto przedstawia: BMW E32 750
25.04.2014

Trzej królowie

Wspomniana niemiecka trójka producentów uchodzi za najlepszych w klasie dużych limuzyn. Jednak nie zawsze tak było. Audi zostało uznane za pełnowartościowego gracza klasy lux dopiero w latach ’90, wraz z modelem A8. BMW z serią 7 (E23) debiutowało co prawda z końcem lat ’70, ale od początku było to tylko erzac dla doskonałego Mercedesa W126. Szefowie Bayerische Motoren Werke postanowili zagrać va banque przy prezentacji kolejnej generacji siódemki, modelu E32. Pokonać idealnego Mercedesa nie było łatwo - żeby to zrobić trzeba było skonstruować prawdziwą wunderwaffe. Jej kodową nazwą było M70.

Zdj. Rafał Andrzejewski/Classicauto

Sześć, osiem i dwanaście

Do tej pory w siódemce BMW oferowało co najwyżej sześciocylindrowe silniki. Mercedes był krok dalej, proponując najbardziej zamożnym klientom widlaste ośmiocylindrowce. Zrozumcie dobrze, w tej klasie pojazdów nie liczy się tylko moc, ważny jest też prestiż i wyjątkowość. A V8 dostarcza ich więcej niż plebejskie R6. Jedynym wyjściem dla BMW było zaproponowanie czegoś więcej, w tym wypadku nawet sporo więcej: M70 to V12, 5 litrów pojemności i 300 KM oraz 450 Nm. To był strzał w dziesiątkę. Gdy tylko w świat poszła informacja o nowym BMW 7 z V12 pod maską, natychmiast złożono 3 tys. zamówień, a wszystko to od klientów, którzy jeszcze nie widzieli nowego auta i byli gotowi kupić kota w worku. Za „jedyne” 100 tys. marek.

Zdj. Rafał Andrzejewski/Classicauto

Smukła sylwetka

Oczywiście sam silnik pod maską to nie wszystko. Ważny jest styl i design auta, a także wyposażenie i pozycja producenta na rynku. To ostatnie BMW wyrobiło sobie już dzięki E23. Nie było firmą znikąd, powoli zaczynało się liczyć w ‘grze o tron’. Za linię nadwozia odpowiedzialny był Claus Luthe, ojciec takich projektów jak NSU Ro80, Audi 50, a także BMW E30. Oszczędność formy zagwarantowała ponadczasowość sylwetce E32. Nawet dzisiaj mając już prawie 30 lat (!) może się podobać.

Zdj. Rafał Andrzejewski/Classicauto

Bez ograniczeń

Wnętrze zostało zaprojektowane specjalnie z myślą o pasażerach tylnej kanapy – to za słupkiem B nadwozie jest najszersze. Oferowano też wersję Individual; a to oznaczało, że nie było rzeczy niemożliwych. Najczęściej takie auta były zamawiane przez szejków z Bliskiego Wschodu i wyposażane w sejfy, lodówki, aksamitne zasłonki okien. Na ‘zwykłej’ liście opcji znalazły się takie dodatki jak system kontroli trakcji (ASC), czujniki parkowania (pierwsze na świecie!), dwustrefowa klimatyzacja, zawieszenie o regulowanej sile tłumienia.  Cały czas dochodziły nowe opcje, z czasem pojawiły się nawet ksenony (nie oferowane dotąd przez żadnego innego producenta).

Zdj. Rafał Andrzejewski/Classicauto

Nieziemski komfort

Jazda BMW E32 750i jest absolutnie niepowtarzalna. Już samo odpalenie silnika daje poczucie obcowania z czymś niedostępnym zwykłym śmiertelnikom. Kierowca czuje, że silnik reaguje nawet na najmniejsze muśnięcie gazu. Wszystko odbywa się w zaskakującej ciszy i z niepowtarzalnym spokojem – jednak to tylko złudzenie, siódemka pierwszą setkę osiąga w niewiele ponad 7 s. Układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania (pamiętajmy, że auto pochodzi z lat ’80!) zapewnia świetne prowadzenie. W parze z nim idzie zawieszenie, które można opisać tylko jednym przymiotnikiem - idealne. Co prawda nie jest tak miękkie i komfortowe jak w konkurencyjnym Mercedesie W126, jednak daje o wiele większy margines bezpieczeństwa w zakrętach.

Zdj. Rafał Andrzejewski/Classicauto

BMW wchodzi do gry

BMW E32 osiągnęło założony cel – monachijski producent wreszcie stał się pełnoprawnym graczem na rynku samochodów luksusowych. Dotychczasowy król, Mercedes, podjął rzuconą mu rękawicę prezentując w 1991 roku model W140 S600. 408 KM i 580 Nm nie pozostawiało wątpliwości kto jest naj.  Jednak BMW zdążyło już przekonać do siebie klientów zdobywając ich uznanie i zaufanie, które procentuje do dziś.

Więcej informacji o BMW E32 750 znajdziecie w archiwalnym Classicauto nr. 87

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie