Rajd Sealine Cross Country: Polacy ze zmiennym szczęściem

Podczas trzeciego etapu Rajdu Kataru polscy kierowcy samochodów awansowali w klasyfikacji generalnej. Quadowiec Rafał Sonik popełnił dwa błędy nawigacyjne i stracił pół godziny do swojego najgroźniejszego rywala, ale za to Adam Małysz awansuje w "generalce".
Rajd Sealine Cross Country: Polacy ze zmiennym szczęściem
Załoga Dąbrowski/Czachor na trzecim odcinku rajdu
24.04.2014
Michał Trocki

Na 411 kilometrowym odcinku Adam Małysz pilotowany przez Rafała Martona osiągnął najlepszy czas spośród polskich załóg zajmując czwarte miejsce. Były skoczek narciarski dotarł na metę 11 minut i 39 sekund za liderem klasyfikacji generalnej i najszybszym zawodnikiem na dzisiejszym docinku specjalnym Nasserem al-Attiyah 

- Mieliśmy trudny początek, w aucie poczuliśmy swąd spalenizny i zatrzymaliśmy się, gdyż byliśmy przekonani, że złapaliśmy gumę. Nie mieliśmy jednak przebitej opony i jak się okazało dopiero na mecie, w rajdówce nastąpiło jakieś drobne zwarcie. Nie miało ono na szczęście wpływu na prowadzenie samochodu. Końcówkę pojechaliśmy naprawdę szybko. Awansowaliśmy i to bardzo cieszy – powiedział Adam Małysz.

 

Do mety nie dotarł Krzysztof Hołowczyc. Na początku odcinka popełnił błąd nawigacyjny a później musiał wycofać się w związku z awarią silnika.

Marek Dąbrowski i Jacek Czachor odrabiają straty z pierwszej próby spowodowane dachowaniem. Dzisiaj, dotarli na metę na piątym miejscu ze stratą 2 minut i 15 sekund do Małysza.

- Dzisiaj zabłądzili w zasadzie wszyscy czołowi kierowcy. My również w pewnym momencie straciliśmy trochę na szukaniu odpowiedniego szlaku. Śpieszyliśmy się by nie stracić zbyt dużo do lidera i wówczas złapaliśmy dwie gumy. Wymieniliśmy tylko jedno koło, a z drugiego powietrze schodziło na tyle wolno, że można było kontynuować ściganie. Ten etap był piekielnie trudny właśnie ze względu na dużą ilość rozjeżdżających się ścieżek, gdzie można było bardzo łatwo się pomylić. Nasz dobry wynik zawdzięczamy doświadczeniu w nawigacji – stwierdził na mecie Marek Dąbrowski.  

Kłopoty nawigacyjne były również powodem sporej straty jaką zanotował Rafał Sonik.

- Miałem początkowo kilka minut przewagi, bo mój rywal musiał naprawiać oponę na tankowaniu. Niestety, katarska pustynia potrafi być niezwykle złośliwa i dziś przekonałem się o tym nie tylko ja, ale i kilku innych klasowych zawodników, którzy błądzili w poszukiwaniu właściwej trasy – powiedział krakowianin.

 


Problemy z nawigacją kosztowały Sonika 30 min.

 

Sonik dwukrotnie zgubił się na trasie środowego etapu, tracąc przez to pół godziny do Mohameda Abu-Issy. Tym samym przewaga Katarczyka nad Polakiem, na dwa dni przed końcem zmagań wynosi już 35 minut i 21 sekund.

Po raz drugi w rajdzie etapowym zwycięzcą kategorii motocyklistów został Joan Barreda Bort, który jednocześnie awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie