Maluch? Kto powiedział, że słaby...

Nie wiem jak wy, ale ja jeździłem Maluchem. Szybko jeździłem, ale...
Maluch? Kto powiedział, że słaby...
22.12.2015
Rafał Jemielita

W zasadzie nie ma się czym chwalić. Pierwsze motoryzacyjne kroki to Wartburg należący do ojca kolegi. Na lewo (czyli pokątnie) jeździliśmy nim po garażowej uliczce. Raz nawet, wstyd się przyznać, walnąłem w ścianę – dzieciakowi nie było łatwo opanować gaz i hamulec. Później były różne próby jazdy po ulicach (oczywiście bez prawa jazdy): pożyczałem np. Fiata 124 od mojego przyjaciela Sławka Jaroszyńskiego. Fajnie się jeździło, pomijając fakt stanu tych aut (sławkowy Fiat po tacie tracił hamulce, w końcu hamował tylko lewym tyłem i ręcznym). Potem zrobiłem prawko i kupiłem własne auto - Renault 4TL. Fajny był, ale po jakimś czasie zamieniłem tę maszynę na zielonego Malucha "przejściówkę". Mile ten czas wspominam, bo zasuwał jak złoto. Gdy oglądam filmik z Piotrem Filapkiem w roli głównej przypominają mi się dawne czasy... Enjoy!

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie