Lubisz Star Wars? A co byś powiedział, gdyby ich bohaterowie jeździli takimi brykami?

Jeszcze niewiele ponad miesiąc i w kinach będziemy mogli obejrzeć długo wyczekiwany VII epizod "Gwiezdnych Wojen". Każdy fan serii już przebiera z tej okazji nogami, a niektórym bardziej uzdolnionym zaczynają puszczać wodze fantazji, efektem czego są różnorakie mashup'y, na przykład o tematyce motoryzacyjnej.
Lubisz Star Wars? A co byś powiedział, gdyby ich bohaterowie jeździli takimi brykami?
30.10.2015
Matys Mularczyk

Nie wiem jak Wy, ale ja jaram się strasznie. Gwiezdne Wojny towarzyszą mi przez całe życie, a zdanie "niech moc będzie z Tobą" potrafiłem wypowiedzieć wcześniej niż "Tato, kupa". Wiem, że nie jestem w tym żadnym wyjątkiem, bo fanboy'ów Star Wars są na świecie miliony. Kilku z nich (chłopaki z www.carwow.co.uk) popełniło ostatnio kilka rewelacyjnych grafik odpowiadających na jedno z najważniejszych pytań w dziejach ludzkości: gdyby bohaterowie Gwiezdnej Sagi jeździli samochodami, to co by wybrali?

 

Po jasnej stronie mocy stają: 

Luke Skywalker:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Gdy masz siedem lat to nie tyle jest Twoim idolem, ile chcesz NIM być. Dopiero gdy dorastasz zaczynasz rozumieć, że to zwykły małolat o charakterze tak heroicznym, że aż trudnym do wytrzymania.

Za to nawet wtedy zazdrościsz mu bryki jaką poruszał się po pustynnym Tatooine - unoszącego się 20 cm ponad klepiskiem Landspeeder'a. Według Car Wow, jego odpowiednikiem mógłby być obecny model Mazdy MX-5. Jest lekki, stosunkowo niedrogi i szybki i można do niego wskoczyć bez otwierania drzwi. W dodatku pasuje do młokosa który jeszcze nawet nie ma pojęcia o tym, że mógłby być Jedi.

 

Wedge Antilles:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Że niby kto? Otóż był taki zawodnik. Pojawił się w każdej poważnej bitwie w "starych" epizodach, od ataku na pierwszą Gwiazdę Śmierci, przez bitwę o mroźną planetę Hoth, po Bitwę o Endor zakończoną odpaleniem fajerwerków. W międzyczasie awansował na generała rebelii, ale i tak większość nie ma pojęcia o kim mowa. To postać trzecioplanowa, znana najbardziej z tekstu "Red Two, standing by" w IV epizodzie.

 

Najlepszy kumpel Skywalkera (młodego) w szeregach rebelii, późniejszy dowódca Rogue Squadron. Latał czym popadnie, a między innymi A-Wing'iem przedstawionym na obrazku poniżej. Widać podobieństwo do włoskiego supercara sprzed kilku dekad? Jeszcze jak! Ach, ta stylistyka lat siedemdziesiątych...

Zdjęcie: starwars.wikia.com

 

Han Solo:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Moja siostra się w nim kochała, podobnie jak księżniczka Leia. Jak miałem 7 lat to zupełnie nie rozumiałem czemu. Dopiero wiele lat później do mnie dotarło, że dziewczyny wolą badboy'ów.

Szuja jakich mało, ale z charakterem. No i miał to coś, co większość petrolhead'ów bardzo szanuje - niepohamowaną potrzebę do podnoszenia mocy swojej bryki. Sokół Millennium był jednym z najszybszych statków w galaktyce, choć wyglądał jak latająca reklama szrotu. Taki zdecydowanie zbyt mocny muscle car wśród statków kosmicznych. Millennium Hellcat pasuje więc jak ulał, nieprawdaż?

Zdjęcie: starwars.wikia.com

 

Jar Jar Binks: 

Zdjęcie: carwow.co.uk

No co za pała. Nikt tak naprawdę nie wie dlaczego ta postać pojawiła się w "Gwiezdnych Wojnach" bo powinna dostać angaż co najwyżej w "Ulicy Sezamkowej", choć ta upośledzona jaszczurka z wywalonym ozorem i tak szybko obskoczyłaby łomot od Wielkiego Ptaka. Juke (choć bardzo go lubię za jego groteskową odmienność) niestety sam pcha się swoim wyglądem do tego zestawienia. No głupkowaty jest po prostu strasznie.

Zdjęcie: comicvine.com

 

Z kolei ciemną ścieżką podążają:

Wszyscy szturmowcy Imperium:

Zdjęcie: carwow.co.uk

To nieskomplikowani osobnicy z wieloma wadami, ale świetnie wyszkoleni i owiani złą sławą. Z małymi wyjątkami wszyscy wyglądają tak samo, i wszyscy mają taką samą chęć kopania tyłków. Szczególnie wtedy, gdy jest ich kupa, zupełnie jak koni pod maską Giulii QV. I podobnie jak Alfie, do twarzy im w bieli.

Zdjęcie: starwars.wikia.com

 

Darth Maul:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Niesympatyczny pan z brzydkimi plamami wątrobowymi na twarzy. To ucieleśnienie wredoty ma jednak ogromny potencjał w rozrabianiu, co udowadniał przez cały epizod I. I jest w tym całkiem skuteczny, także za pomocą podwójnego napędu swojego miecza świetlnego. Zupełnie jak superhybrydowa Honda NSX.

Zdjęcie: starwars.wikia.com

 

Lord Vader:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Do niego nie pasuje niestety żaden pojazd. Chłopaki z Car Wow upodobnili do niego BMW Z4, ale to kiepski pomysł. Nawet jego spersonalizowany Tie Fighter z filmu był jakiś taki do bani. Vader powinien chyba poruszać się w hermetycznej bańce z czystego zła i terroru. Z4 mi jakoś nie leży.

Zdjęcie: starwars.wikia.com

 

Na koniec mój ulubiony bohater, który w dupie ma zarówno jasną, jak i ciemną stronę mocy:

Bobba Fett:

Zdjęcie: carwow.co.uk

Łowca nagród, zimny i twardy. Stuprocentowy profesjonalista działający według kodeksu opartego na wartości pieniądza. Skuteczny wojownik, zdolny dotrzeć za swoim celem w każdy, nawet najbardziej niedostępny zakątek. Kozak nad kozaki. Jak G Klasa. Fajny, co?

Zdjęcie: Screenrant.com

 

Jest jednak jedna rzecz fajniejsza od Bobby "G-Wagon'a" Fetta: jego oryginalny statek ze Star Wars. Wygląda dziwnie i leci jakby bokiem, ale to zupełnie nieistotne, bo jego nazwa zrywa czapkę - nazywa się SLAVE1 :)

Zdjęcie: starwars.wikia.com

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie