Audi RS6 Avant / RS7 Performance - bo 560 koni to stanowczo za mało
/img2.autostuff.pl/a/15/43/audi-rs6-avant--rs7-performance---bo-560-koni-to-stanowczo-za-malo_562b864b.jpeg)
Magia 600+ KM. Dotąd praktycznie niespotykana poza światem supercarów wartość staje się teraz nowym standardem do którego równać będzie cała stawka. Audi wprowadza na rynek RS6 Avant i RS7 we wzmocnionej wersji Performance.
Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzial... a nie, bo wiąże się z nią równie wielki moment obrotowy. Dokładnie 700 Nm, a przy overboost to nawet 750 Nm. Osiągi? Pierwsza setka w 3,7 sekundy (0,2 lepiej od standardu), a pierwsze dwie od zera zobaczymy po 12,1 sekundy (poprawa o 1,4 s.). Użyję zatem wyświechtanego terminu "to przecież rejon zarezerwowany dla supersamochodów", ale poprę go kilkoma dobitnymi przykładami z kategorii kto jest szybszy do setki:
1) Ferrari F40 czy Audi? Audi.
2) Maserati MC12 czy Audi? Audi.
3) Lamborghini Murcielago czy Audi? Audi.
4) Ford GT czy Audi? Audi.
5) Mercedes McLaren SLR czy Audi? A jakże, Audi.
Ale przecież nie samymi przyspieszeniami petrolhead żyje, liczy się też V-Max! Tu znów Audi podaje nam pomocną dłoń i pozwala ściągnąć limitujący prędkość maksymalną do 250 km/h kaganiec, a tak naprawdę poluzować go trochę, dzięki czemu RS6 poleci 280 a RS7 305 km/h.
Audi chwali się przy tym wszystkim, że podniesienie osiągów nie miało wpływu na zużycie paliwa, które średnio wynosić miałoby 9,5l. (RS7) i 9,6l (RS6). Ta, jasne. Może i spalanie nie wzrosło w stosunku do standardowych RS'ów, ale laboratoryjne wartości są już tak odrealnione, że nie ma sensu zawracać sobie nimi gitary. Na całe szczęście w przypadku tych aut nikogo to nie obchodzi, bo tu ilość przepalanego paliwa jest wprost proporcjonalna do szerokości uśmiechu na twarzy kierowcy.