Córka Paula Walkera składa pozew przeciw Porsche - słusznie?

Paul Walker, jak większość z Was wie, zginął dwa lata temu w tragicznym wypadku Porsche Carrery GT prowadzonej przez swojego przyjaciela Rogera Rodasa. Teraz córka Walkera i wdowa po Rodasie złożyły pozwy przeciwko producentowi superauta.
Córka Paula Walkera składa pozew przeciw Porsche - słusznie?
Zdjęcie: abc news
29.09.2015
Matys Mularczyk

16 letnia Meadow Walker złożyła właśnie (jakiś czas temu to samo zrobiła wdowa po Rodasie) w sądzie w Californii gruby pozew przeciwko Porsche, oskarżając je o drastyczne zaniedbania w zakresie bezpieczeństwa podczas konstruowania superszybkiej Carrery GT. Zarzuca ona niemieckiemu producentowi dopuszczenie do produkcji i poruszania się po drogach publicznych samochodu z wadliwą konstrukcją pasów bezpieczeństwa (po rozerwaniu auta przytwierdziły ponoć ciała pasażerów do części tylnej pojazdu uniemożliwiając im ucieczkę), nieadekwatnymi do osiągów auta wzmocnieniami bocznymi (pojawiło się porównanie do tych z Hondy Civic) i złym materiałem z którego zrobiony był przewód paliwowy (ten powinien był się zerwać w momencie wypadku i nie dopuścić tym samym do pożaru). Te bardzo poważne oskarżenia podsumowuje stwierdzenie, że Carrera GT nie powinna zostać nigdy dopuszczona do ruchu poza torami wyścigowymi, ponieważ jest zbyt niebezpieczna, a absolutnie niedopuszczalny w takim samochodzie jest brak jakichkolwiek systemów kontroli trakcji i stabilności pojazdu. 

W Europie sprawa zapewne zostałaby bardzo szybko umorzona, ponieważ Carrera GT przeszła wszystkie wymagane prawem testy bezpieczeństwa a oczywistym jest, że jazda takim autem ze znaczną prędkością jest działaniem na własne ryzyko. I właśnie ta znaczna prędkość jest tu kluczowa - wg ekspertyz policyjnych czerwona Carrera GT w momencie uderzenia poruszała się z prędkością około 90 mph, czyli blisko 150 km/h, tymczasem eksperci Meadow Walker utrzymują, że samochód jechał nie więcej niż 70 mph (około 115 km/h). W trakcie policyjnego dochodzenia wyraźnie wskazano na dwie przyczyny wypadku: nadmierną prędkość (w miejscu zdarzenia było ograniczenie do 45 mph (72 km/h), oraz dość stare (9 lat) i zużyte opony w aucie. Pytanie więc jak to się skończy? W tej chwili nie wie nikt.

Warto jednak pamiętać o tym, że USA to wspaniały kraj w którym każdy może pozwać każdego za cokolwiek i w dodatku tę sprawę wygrać jakkolwiek byłaby ona nielogiczna czy kuriozalna. Ta jednak chyba do końca taka nie jest, bo otwiera drzwi do dyskusji na temat bezpieczeństwa samochodów. Czy powinno mieć ono granice? Naturalnie należy poprawiać bezpieczeństwo w samochodach, ale czy przesadnie rozbuchane systemy bezpieczeństwa nie spowodują, że poczujemy się zwolnieni z odpowiedzialności za skutki naszej jazdy? Czy pozbawieni elementu kalkulacji ryzyka nie zaczniemy zatracać instynktu samozachowawczego i nie zaczniemy masowo przesadnie szarżować na drogach? Czy wreszcie sama motoryzacja nie straci swojego piękna i uroku? Nad odpowiedziami na te pytania chyba każdy powinien się zastanowić sam.

Osobiście sądzę jednak, że ta konkretna sprawa jest bardzo niesmaczna. I Walker i Rodas, jako znawcy i miłośnicy motoryzacji (szczególnie tej "szybkiej") doskonale znali związane z nią ryzyko i ponosili je z pełną świadomością i odnoszę wrażenie, że nie życzyliby sobie takiego procesu. Niestety, ten proces będzie, a wygląda to tak, jakby chodziło bardziej o pieniądze niż o cokolwiek innego, choć wolałbym się mylić.

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie