Saab 9-5 pędzący po pasie startowym to dość niecodzienny widok. Jednak żółte kombi nie z nikim się nie ściga, lecz dokonuje bardzo ważnych pomiarów. W samochodzie zamontowany jest specjalny system SFT (Surface Friction Tester) System zaprojektowany przez szwedzką firmę Sarsys, służy do monitorowania przyczepności pasa startowego. Składa się z wysuwanego z podłogi bagażnika koła wyposażonego w oponę lotniczą i dużej ilości czujników.
ZOBACZ TAKŻE: FOLLOW ME PO PASIE
Zebrane informacje o stanie pasa są potem przesyłane na stanowisko DOPL (Dyżurny Operacyjny Portu Lotniczego) To on decyduje, czy stan pasa startowego jest wystarczający do bezpiecznego lądowania samolotów. Te dane są także niezbędne pilotom, którzy mogą wcześniej zaplanować długość drogi hamowania. Podczas prób opona rozgrzewa się do wysokich temperatur. Dlatego w bagażniku Saaba zamontowano spory zbiornik z wodą, która chłodzi rozgrzane "piąte koło" Pod maską specjalnego Saaba kryje się turbodoładowany silnik o mocy 170 KM. To moc wystarczająca aby rozpędzić auto do "setki" na na odcinku zaledwie 250 metrów. Nie dziwi wybór Saaba jako platformy dla systemu SFT. Ponad pół wieku temu, firma SAAB zaczynała właśnie od produkcji samolotów.