83. wyścig 24 h Le Mans - Porsche i Giermaziak robią historię

Ależ to były 24 godziny. Najsłynniejszy wyścig na świecie "na żywo" obejrzało tym razem 263 tysiące widzów.
83. wyścig 24 h Le Mans - Porsche i Giermaziak robią historię
zdjęcie: Rafał Jemielita
14.06.2015
Rafał Jemielita

Endurance nie jest dla dzieciaków, a jeśli jeszcze gdziekolwiek można zobaczyć ściganie na najwyższym poziomie (hałasu) to właśnie we francuskim mieście Le Mans! Taka jest prawda. Przyglądałem się - z krótką przerwą na kilka godzin snu – wyczynom wyścigowców długodystansowych. To były wspaniałe 24 godziny, które skończyły się rewelacyjnie dla ekipy Porsche (historyczne zwycięstwo po powrocie, dwa czołowe miejsca w "generalce" i 17. triumf ogółem; numerem jeden była tym razem trójka Nico Hülkenberg, Earl Bamber i Nick Tandy) oraz trochę gorzej - bo tym razem nie wygrali – dla ekipy Audi (ostatecznie samochody tej marki uplasowały się na pozycjach 3. i 4.). Porsche uplasowało się również na piątej pozycji, czyli plan został wykonany. Nowy gracz w topowej klasyfikacji aut LMP1 - Nissan nie miał niestety szczęścia. Całkiem nowe i rewolucyjne auto - Nissan GTR LM Nismo (silnik z przodu i napęd na... przednie koła) – nie dotarł do mety zgodnie z planem (dwa samochody nie skończyły wyścigu, a trzeci nie został sklasyfikowany). Tak samo poszło zespołowi Alpine – francuskie auto wyczynowe skończyło rywalizację w 11. godzinie wyścigu. Ale to akurat nie było najważniejsze. Wyścig wykorzystano do premiery nowego concept cara - Alpine Celebration. Ważna to w sumie premiera, bo za rok mamy ten samochód zobaczyć już w wersji finalnej-produkcyjnej (no i od premiery Alpine mija właśnie 60 lat). 

zdjęcie: Renault

Całkiem nieźle wypadł za to Kuba Giermaziak, który startował Ferrari 458. Po raz pierwszy w ponad 90-letniej tradycji na mecie legendarnego 24h Le Mans zameldował się Polak. Kuba wraz z zespołem JMW Motorsport ukończył rywalizację na siódmym miejscu w klasie GTE Am. „Jestem niewiarygodnie szczęśliwy z osiągnięcia mety w tym legendarnym wyścigu! To była niezwykła walka, podczas której za kierownicą spędziłem aż 10 godzin. Choć w trakcie całego wyścigu zdołałem się przespać tylko nieco ponad godzinę, to jednak w tej chwili nie ma to znaczenia. Prezentowaliśmy mocne tempo i gdyby nie dwie przygody z autem, moglibyśmy spokojnie być w czołowej piątce. Nasz samochód spisywał się naprawdę dobrze i praktycznie wszystko poszło zgodnie z planem. - podsumował Kuba.

Polecane wideo

24h le Mans 2015
24h le Mans 2015 - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie