AMG oznacza to, co najlepsze w gamie Mercedesa. Swoiste creme de la creme. I taki jest najnowszy S63 AMG Coupé prezentowany właśnie na nowojorskim autosalonie.
Przyśpieszenie do setki wynosi niespełne 4 s, a prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. To wszystko dzięki ośmiu cylindrom w układzie V o łącznej pojemności 5,5 litra. Oczywiście nie obyło się bez małego dopingu, zwanego biturbo. Nikt się jednak nie będzie krzywił, bo 585 KM i 900 Nm przekona nawet najbardziej zagorzałego fana wolnossących jednostek.
Mercedes deklaruje, że to wszystko jest możliwe przy średnim spalaniu na poziomie 10,1 l/100 km.