Spokojnie - bez agresji!

Road rage - agresja na drodze to zjawisko znane na całym świecie. Znamy kilka sposobów, aby jej nie ulec.
Spokojnie - bez agresji!
31.03.2015
Sławek Jaroszyński

 

Przemoc drogowa to nie tylko nasz polski problem. Zjawisko to występuje w całej Europie (nie wyłączając zachodniej) Agresja drogowa dotknęła też Stany Zjednoczone. Road Rage, bo tak nazywają tam problem agresywnych zachowań na drodze przybiera na sile. W USA przybrał takie rozmiary, że na 1200 incydentów drogowych w roku w wyniku agresywnych działań kierowców zostaje rannych lub wręcz traci życie ponad 300 osób. Często tragiczny incydent zaczyna się całkiem niewinnie.

 

Spokojnie, nic się nie stało. Fot. falondrivingschool.com

 

Ot, mrugnięcie "długimi" czy zwykłe zatrąbienie. Czasem nie trzeba wiele, aby sytuacja wymknęła się z pod kontroli. Kolejne agresywne działania to jazda "zderzak w zderzak" i nieuzasadnione, gwałtowne hamowanie. Jawną agresją są często używane (nadużywane) nieprzyzwoite gesty i jeszcze nieprzyzwoitsze wyzwiska. Od takich zachowań już mały krok do rękoczynów. W USA 14 stanów wprowadziło specjalne przepisy dotyczące tzw. agressive driving. Najwięcej agresji spotyka się na ulicach Dallas, Detroit, Atlancie, Minneapolis i stolicy agresji drogowej Nowym Yorku.

 

ZOBACZ TAKŻE: WARSZAWSKI MAD MAX

 

Po co te nerwy?  Fot. www.consoleandhollawell.com

 

W walce z agresywnymi kierowcami najostrzejsze środki zastosowano w... Australii, przez władze stanu Nowa Południowa Walia. Tam agresywny kierowca może trafić za kratki nawet na pięć lat lub zapłacić aż 100 tys. dolarów grzywny. W Europie agresji najczęściej ulegają kierowcy prowadzący BMW, Land Rover (duży może więcej?) Audi i Subaru. Ulubionym kolorem agresywnych kierowców jest wydawałoby się spokojny.. niebieski.  Według danych statystycznych najbardziej agresywni są kierowcy w wieku ok. 30 lat. Najczęściej mężczyźni - panie lepiej umieją powstrzymać emocje.

 

Spokojnie, wszyscy stoimy w tym korku. Fot. batautomoto.com

 

Codziennie jesteśmy narażeni na agresję współużytkowników dróg. Czasem sami je ulegamy. Co zrobić aby unikać takich sytuacji. Jest kilka prostych sposobów. Pierwszy to uśmiechnąć się i gestem przeprosić za nasz błąd. Z doświadczenia wiemy, że świetnie działa w większości przypadków.   Drugi sposób, to unikać kontaktu wzrokowego. Brak odzewu z naszej strony z reguły kończy sprawę na kilku pomrukach niezadowolenia ze strony zestresowanego kierowcy.  Także nie zniżajmy się do odpowiadania na obraźliwe gesty lub słowa. Jak uczy psychologia tzw. postawa godnościowa sprawia, że agresor uznaje nas często za kogoś z "klasy wyższej" i zaprzestaje zaczepek.

 

Sorry! Fot. dailystar.co.uk

 

Kolejna rada dotyczy naszego bezpieczeństwa. Jeśli trafimy na wyjątkowo agresywnego i upartego "drogowego wychowawcę" nigdy nie otwierajmy szyby ani drzwi. Siedząc za kierownicą jesteśmy całkiem bezbronni, a rozzuchwalonemu napastnikowi mogą przyjść różne pomysły do rozgorączkowanej głowy. Jeśli czujemy się naprawdę zagrożeni (szczególnie panie) nie wahajmy się prosić o pomoc innych kierowców lub dzwonić na numer ratunkowy 112.  Jednak najlepiej działa nasze nastawienie. Załóżmy że na drodze czeka nas kilka mniej przyjemnych sytuacji i traktujmy jest ze stoickim spokojem. Tak jest naprawdę łatwiej znieść miejską podróż w korkach. Keep smiling, jak mawiają nie zawsze spokojni amerykanie.  

 

Keep smiling - więcej uśmiechu na drodze. Fot. clashot.com

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie