25 km/h

Trzeba być kretynem, żeby kazać im jeździć dwadzieścia pięć na godzinę.
25 km/h
zdjęcie: Newspress
27.03.2015
Rafał Jemielita

Kretyn. Debil. Idiota. Wał. Dureń. Wiem, że to ostre słowa i że łatwo nimi wiele osób obrazić. Kłopot w tym, że dziś będę obrażać i robię to dla dobra innych. Zabrzmiało jakbym chciał zbawiać świat, ale nie o to oczywiście chodzi. No to o co? O święty spokój każdego użytkownika drogi. O czas, który mógłbym (i wy też) przeznaczyć dla rodziny. O bezpieczeństwo w końcu, bo mój tekst poniekąd właśnie jego dotyczy. To ja może zacznę od początku, a dokładnie od lekcji fizyki. Nie przykładałem się na zajęciach pani profesor Bugaj (przy okazji pozdrawiam), ale kilka lat w dobrym ogólniaku (Sempołowska) i kilka lat spędzonych w ławkach Politechniki Warszawskiej wycisnęły odpowiednie piętno. Nie policzę wprawdzie, w którym miejscu i po jakim czasie Pendolino zderzy się z... innym Pendolino gnającym po tym samym torze, ale to nie znaczy, że jednak paru fizycznych prawideł nie zapamiętałem. Przyznam się szczerze – sam zdawałem egzamin z fizyki na polibudzie, a więc coś tam jednak w szarych komórkach się kołacze. Dlatego z pełną świadomością, mając pod ręką dwadzieścia parę lat za kierownicami każdej wielkości samochodów, krzyczę z głębi trzewi: DLACZEGO JEŹDZICIE TAK WOLNO? Do kogo adresuje ten adres? Do samochodów szkół jazdy. Panowie instruktorzy rozumiem, że drżycie o swoje życie, ale przy prędkości rowerzysty trudno o wielki „dzwon” i rzędy trupów. Wiem, że początki bywają trudne i że wiele osób nie ma drygu do prowadzenia auta. Wiem, ale jeśli mają się czegoś nauczyć, musicie zacząć jeździć szybciej. Przypominam, że prócz ograniczenia prędkości mamy też prędkość dozwoloną, która na autostradach wynosi ni mniej, ni więcej 140 km/h. Gdzie dwadzieścia pięć na godzinę, a gdzie „hajłej” do Poznania? No i ta fizyka, o której trąbię od jakiegoś czasu. Rozpędzony samochód na zakręcie zachowuje się całkiem inaczej - wychyla się czasem, obiera inny tor jazdy i tak dalej, co kierowca musi wiedzieć. Musi, ale na kursie prawa jazdy się tego nie dowie – jeździmy zachowawczo i bez sensu. Za to cała reszta użytkowników ulic i dróg zaciska bezsilnie pięści, pod nosem wykrzykując: kretyn, debil, idiota, wał, dureń. Szkoda, że w tych waszych „elkach” tego nie słychać. A wystarczyłoby tylko lekko dodać gazu, żeby świat wyglądał piękniej. Bardzo proszę, zróbcie coś dla świata, dla siebie, dla mnie, dla was. Ciut szybciej! Cholera, kolejny apel mi wyszedł...

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie