Pamiętacie pierwszy napad w filmowym u schyłku PRL-u? Pewnie nie więc chętnie przypomnimy. W 1988 roku dwóch niezidentyfikowanych (do dzisiaj) sprawców dokonało napadu na kasjerkę i dwóch konwojentów przewożących pokaźną kwotę 50 mln ówczesnych złotych. W kwietniu 1988 r. przed Bank Spółdzielczym w Otwocku, Fiatem 126p (ach, te ówczesne bankowozy) podjechały trzy osoby. Kasjerka z torbą z pieniędzmi i dwóch konwojentów W torbie było 50 mln zł.
Przestępcy poruszający się motocyklem CZ 350 dłuższy czas śledzili "Malucha" W momencie gdy kasjerka wysiadła z walizką wypchaną pieniędzmi, jeden z bandytów próbował ją wyrwać. Kierowca rzucił się na ratunek kobiecie. Napastnik w kasku strzelił do niej, potem do konwojenta (na szczęście obydwoje przeżyli) Z odebraną torbą, napastnik wsiadł na motor i obydwaj odjechali z piskiem opon. Pieniądze, jakie zrabowali, były w PRL rekordową kwotą. W tamtych czasach 50 mln zł stanowiło równowartość ponad 45 tys. dolarów ( za taką kwotę można był kupić spore mieszkanie) Pomimo milicyjnej obławy bandyci uciekli i do dziś nie zostali złapani. W okolicy banku odnaleziono porzucony motocykl. Bandyci przesiedli się do samochodu i skutecznie zgubili trop
ZOBACZ TAKŻE: MZ A'LA CAFE RACER
Zabezpieczono także dwa kaski, które przestępcy wykorzystali jako maski. W toku śledztwa ustalono, że kilka dni przed napadem przestępcy kupili "Cezetę" na giełdzie samochodowej. Motocykl miał autentyczne tablice rejestracyjne. Sprawa do dziś nie została rozwiązana, a przestępcy ujęci. Niedawno sprawa najsłynniejszego napadu z PRL-u przedawniła się i sąd zdecydował, że motocykl oraz dwa kaski można zlicytować. Po dwudziestu kilku latach spędzonych w policyjnym magazynie, "Cezetę" którą wykorzystano podczas napadu kupił prywatny nabywca. Dziś motocykl jest do kupienia na jednym z portali internetowych. Cena oryginalnego "rekwizytu" razem z dwoma kaskami już osiągnęła 19 500 zł. Za motocykl z taką historią zapewne znajdzie się chętny, aby zapłacić taką kwotę. Może jakieś muzeum?