Pomysł na ten filmik narodził się w głowie mojego kolegi z pracy Irka Różańskiego. No bo skoro była "Ida" i jeździł w niej Wartburg, to możemy jakoś do tego samochodu dotrzeć. Wystarczył telefon Piotrka Skowrona, który jest wielbicielem i jak mało kto zna się na motoryzacji "enerde", żeby trafić do Radka Brzozowskiego – właściciela słynnego filmowego auta. Radek, dla ciebie również podziękowania i wielkie ukłony (!), udostępnił nam wóz i pozwolił nim jeździć.
Potem był telefon do Karoliny Pilarczyk i Mariusza Dziurleja, a reszta... No przecież sami widzicie, co z tego wyszło! Nad efektem pracowało kilka osób. Irek stanął za kamerą w roli reżysera, a nasi dzielni operatorzy - Sławek Nelup i Michał Jaśkiewicz – próbowali złapać dynamiczną akcję w obiektywy. Była też ekipa No Limits, której zdjęcia i film z backstage'u to całkiem niezły wideoklip. Karolina dzielnie trzymała kierownicę w dłoni (no kto, jak nie ona, miał ją trzymać?), a ja w czapce "Tatry", którą zawdzięczam mojej domowej/ślubnej specjalistce od kostiumów, robiłem – jak zwykle - za gadułę.
Zobacz również: Gdzie na Drift z Karoliną Pilarczyk
Na koniec jeszcze jedna postać, o której w tym spisie zapomniałem. Był jeszcze Gracek Chagowski, który zawiaduje naszym projektem i bez którego ta produkcja nigdy nie opuściłaby komputerów wydawnictwa Marquard. Dość podziękowań! Fajnie się robiło i mam nadzieję, że wam też się nasz pastisz spodoba.
Obiecuję, że w przyszłości bierzemy na tapetę film akcji. Karolina, zgodzisz się?:)