Można powiedzieć, że cała historia zaczęła się rok temu, również w Szwajcarii, bo na ubiegłorocznych targach japoński producent zaprezentował auto studyjne mające być zapowiedzią topowego Civica. Groźnie wyglądający hatchback z olbrzymim spojlerem, dyfuzorem czy czterema rurami wydechowymi zrobił niemałą furorę, a wszyscy zastanawiali się ile z tych bajerów pozostanie w aucie seryjnym Od tamtej pory Honda podsycała atmosferę, a to kolejnymi zdjęciami, a to świetnymi reklamami.
Na całe szczęście, to co zobaczyliśmy w tym tygodniu nie odbiega wiele od konceptu. Widać, że księgowi nie mieli wiele do powiedzenia i tak naprawdę udało im się usunąć zjawiskową listwę diodową łączącą tylne lampy. Poza tym auto wygląda bardzo podobnie do konceptu. Warte zauważenia jest, że Honda mówi stanowcze nie downsizingowi i pod maskę trafił dwulitrowy turbodoładowany silnik VTEC o mocy 270KM i momencie 400 Nm dostępnym już od 2500 obr/min. Obecnie takie silniki nie są oczywiste nawet w samochodach z wyższych segmentów. Te parametry pozwalają Civicowi na osiągniecie maksymalnej prędkości 270kmh i przyspieszenia do 100kmh w 5,7 sekundy.
Że nie są to tylko puste dane Honda udowodniła zabierając swojego hot – hatcha na tor Nurburgring. Liczącą 20,8 km pętlę Nordschleife Civic pokonał w 7 minut i 50,63 sekundy. To najlepszy wynik samochodu tej klasy napędzanego na przednią oś. Dokonał tego w maju 2014 roku końcowy, przedprodukcyjny prototyp, którego, jak zarzeka się producent, nie przygotowywano specjalnie do tego wyczynu. Zdemontowano jedynie część wyposażenia (klimatyzacja, fotel pasażera, zestaw audio) aby wyrównać wagę wozu ze względu na zamontowaną klatkę bezpieczeństwa. Nowy Civic Type R będzie dostępny już latem tego roku.