11. rocznica śmierci Janusza Kuliga

Dzisiaj mija kolejna rocznica tragicznej śmierci jednego z najlepszych polskich kierowców
11. rocznica śmierci Janusza Kuliga
Zdj.: KAPiF
13.02.2015
Michał Trocki

13 lutego 2004 roku wieczorem polski światek rajdowy obiegła tragiczna informacja. W wypadku na przejeździe kolejowym zginął Janusz Kulig. Pierwszą reakcją dla wszystkich, którzy go znali i którzy mu kibicowali był szok i niedowierzanie. Jak to możliwe, że człowiek, który po odcinkach specjalnych przejechał więcej kilometrów niż przeciętny kierowca po normalnych drogach ginie w wypadku podczas powrotu do domu? Okazało się, że przyczyną śmierci kierowcy był nie zamknięty szlaban. Błąd dróżniczki, zaniedbanie, głupota. Janusz wjechał prosto pod rozpędzony pociąg przecinający drogę w miejscowości Rzezawa.

 

Załoga Kulig/Baran podczas Rajdu Szwecji Zdj.: KAPiF

 

Pogrzeb odbył się 18 lutego w rodzinnej miejscowości rajdowca-Łapanowie. Na cmentarzu pojawiły się tłumy kibiców oraz rajdowców. Trumnę nieśli przyjaciele Janusza z oesów ubrani w rajdowe kombinezony.

 

Janusz Kulig Seat Cordoba WRC Zdj.: KAPiF



Kulig był trzykrotnym mistrzem Polski w rajdach samochodowych (1997, 2000, 2001), dwukrotnym wicemistrzem Polski (1998, 1999), wicemistrzem Europy (2002), dwukrotnym mistrzem Europy Centralnej (1998, 1999), mistrzem Słowacji (2001).

Z Januszem Kuligiem miałem okazję spotkać się dwa tygodnie przed śmiercią. Udało zakończyć negocjacje i spokojnie czekał na nadejście kolejnego sezonu, który dzięki nowemu, mocnemu zespołowi miał być jednym z przełomowych. Był bardzo zadowolony, że po wielu testach został fabrycznym kierowcą Fiata i za kierownicą Punto S1600 będzie walczył o kolejny tytuł Mistrza Polski

 

Janusz Kulig Seat Cordoba WRC Zdj.: KAPiF
 
 

Polecane wideo

Janusz Kulig
Janusz Kulig - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie