Szkoda Carlosa Sainza, bo to – moim zdaniem – kierowca z dakarowej czołówki. Wypadek na trasie etapu nr 5 (Copiapo-Antofagasta) musiał zdarzyć się przy wielkiej prędkości. Sainz dachował pięciokrotnie i do ścigania już nie wróci. Nie miałoby to zresztą większego sensu, bo i tak etap wcześniej Hiszpan stracił mnóstwo czasu (awaria turbo). Tymczasem po sześciu etapach w generalce samochodów prowadzi Al Attiyah przed De Villiersem i Alrajhi. Krzysiek Hołowczyc jest czwarty (dobra wiadomość), a Marek Dąbrowski – po awarii półosi i naprawie na pustyni – spadł na 35. pozycję. W klasyfikacji motocykli prowadzi Joan Barreda Bort na Hondzie, a Kuba Przygoński jest na miejscu 24. Kuba Piątek utrzymuje się w pierwszej czterdziestce jednośladów. Ciężarówki? Pierwsze cztery miejsca okupują niezwyciężone Kamazy! Polacy - Szustkowki i Kazberuk (z Czechem Skrobankiem na pokładzie) – jadą na 21. miejscu. Najlepiej idzie Rafałowi Sonikowi, który w rajdzie jest NUMEREM JEDEN.