Sport: Dakar po pierwszym etapie

Teraz zaczęło się na dobre. Polacy jadą całkiem nieźle!
Sport: Dakar po pierwszym etapie
Zdjęcie: Newspress
05.01.2015
Rafał Jemielita

Pierwszy dzień legendarnego rajdu miał 838 kilometrów długości, ale na trasie z Buenos Aires do Villa Carlos Paz było „tylko” 170 kilometrów ścigania. Niektóre fragmenty odcinka były za to bardzo szybkie, z niedużą ilością błota, szutrowe. Rywalizację póki co wygrywa Orlando Terranova (Mini). Za Argentyńczykiem plasują się Robby Gordon, Giniel de Villiers, Hołowczyc, Spataro, Ten Brinke i Al-Attiyah. Katarczyk wygrał odcinek, ale w aktualnych wynikach ma dwie minuty kary i dlatego spadł na siódme miejsce. Całkiem nieźle poszło też Markowi Dąbrowskiemu pilotowanemu przez Marka Powella, który jest na piętnastej pozycji. Adam Małysz z Rafałem Martonem na mecie zameldowali się z 18. czasem odcinka (wyniki nieoficjalne), ale do prowadzącego w klasyfikacji generalnej  mają tylko 5 min 25 s straty (i tylko trzy sekundy do Philippe Gache'a, który projektował rajdówkę Polaków i rywalizuje podobnym samochodem). Małysz zaczął optymistycznie i w dobrym tempie: – Pytacie o wrażenia z jazdy nowym autem? Powiem tak: jest bardzo szybkie! Wprawdzie na ciasnych i krętych partiach było trudno (buggy jest naprawdę szerokie), ale ogólnie bardzo fajnie nam się jechało. Jutro 520 km bardzo zróżnicowanego i wymagającego odcinka specjalnego, więc dzisiejsze kilometry można potraktować prawie jak rozgrzewkę – ocenił Adam Małysz. W klasyfikacji samochodów są jeszcze Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy zajmują na razie 54. pozycję. Pozostali Polacy mogą być z siebie dumni: Rafał Sonik jest drugi w quadach. W kategorii motocykli Kuba Przygoński jest 29., a jego debiutujący kolega – Kuba Piątek - czterdziesty drugi. Michał Hernik, Paweł Stasiaczek i Maciej Berdysz zajmują odpowiednio miejsca nr 79, 81 i 131. W kategorii "truck" Jarek Kazberuk, Robert Szustkowski i Filip Skrobanek z Czech swoją Tatrą dojechali do miejsca nr 37. 

zdjęcie: Malysz.pl

Dzisiejszy odcinek (Villa Carlos Paz-San Juan) – najdłuższy w całej tegorocznej edycji – zacznie się od wymagającej nawigacji i dróg kamienistych. W połowie trasa zmieni charakter – organizatorzy przewidują kurz, który może poważnie utrudniać życie zawodnikom. W końcówce rajdowcy wjadą za to w długie piaszczyste proste. Wyniki najwcześniej późną nocą!

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie