Zabawny jest ten facet. Świetnie prowadzi samochód (Ford Fiesta WRC), ale widzę w nim przede wszystkim showmana a nie rasowego zawodnika. Nie mam racji? Oczywiście, że zawsze można tak powiedzieć. Z drugiej strony "Boobkhana" to nie jest wyczyn na miarę rekordów świata. Miłe to wprawdzie widowisko, ale jednak ze sportem ma niewiele wspólnego. No chyba, że Block i jego "Monster Energy Team" zaliczają modelki na czas... Ale co nam/mnie w sumie do tego? Lepiej obejrzyjcie ten film! Całkiem ładny. Spodoba się nie tylko miłośnikom kraju kwitnącej wiśni, gwarantuję.