Mata Hari w wersji blond

Ktoś kogoś podgląda? Tak to bywa w wyścigach...
Mata Hari w wersji blond
Zdjęcie: Miquel Liso/twitter
30.11.2014
Sławek Jaroszyński

Podczas testów zespołu Mercedesa na torze Abu Zabi (ZEA), które odbyły się dosłownie przed kilkoma dniami, na trybunie nad padokiem niemieckiego teamu pojawiła się pewna blondynka. Nie byłoby w tym nic dziwnego - F1 przyciąga piękne kobiety. Tak, ale kobieta obserwowała prace z bolidami wyposażona w... kamerę na podczerwień w ręku (służy do obserwowania pracy opon, wydechu, generalnie upływu ciepła z bolidu). Do tego ubrała się stosownie do okazji, bo w oryginalną koszulkę zespołu Ferrari ze wszystkimi naszywkami reklamowymi grupy. Panowie z Mercedesa szybko skojarzyli fakty i uprzejmie, lecz stanowczo wyprosili niezbyt rozgarniętą damę z toru. Podglądanie testów rywali to stara praktyka w sportach motorowych, ale Ferrari chyba stać na profesjonalnego wywiadowcę. Niewydarzony "szpieg" skompromitował nie tylko siebie, ale i zleceniodawcę. Potencjalnego i nieznanego. W końcu to mało prawdopodobne, żeby Ferrari podglądało innych w tak prymitywny sposób...

Zdjęcie: Miquel Liso/twitter

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie