Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że Passat stał się bardziej elegancki. Deklaracje speców od marketingu, którzy przekonują że auto świetnie poradziło by sobie nawet w wyższym segmencie mają całkiem spore poparcie w rzeczywistości. Elegancki jest szczególnie agresywny przód, w którym grill tworzy z lampami jedną linię dzięki sporej ilości chromowanych dodatków. Cała sylwetka B8, bo takie oznaczenie modelowe ma nowy Passat, jest o wiele bardziej dynamiczna a to głównie dzięki opadającemu tyłowi samochodu.
Tak się prezentuje nowy Volkswagen Passat B8. Foto autor
Jeżeli chodzi o silniki to dostępne będą wersje o mocy od 125 do 280 km.
Najciekawszą propozycją wydaje się najmocniejszy diesel o mocy...240 KM. Miałem okazję przejechać samochodem z tym właśnie silnikiem kilkadziesiąt kilometrów po krętych drogach
Sardynii. Strome podjazdy nie robiły na Passacie najmniejszego wrażenia. Olbrzymia w tym zasługa momentu obrotowego wynoszącego aż 500 nm.
Kręte drogi to doskonałe miejsce do sprawdzenia właściwości jezdnych. I tutaj Passat nie zaskakuje, a to tylko dlatego że zawsze pod tym względem wypadał solidnie.
Z ciekawostek zaskoczył mnie system
Park Assist drugiej generacji, który potrafi manewrować samochodem z przyczepą i robi to naprawdę sprawnie.
Ceny? Najtańszego Passata kupimy za 90 790 zł i w tej cenie dostaniemy m.in trójstrefową klimatyzację. Dopłacając 2000 złotych wyjedziemy z salonu autem z pakietem "bussines", czyli wyposażonym w reflektory LED i nawigację.
Nowy system Park Assist w Volkswagenie działa również z przyczepą. Foto autor