Żywo odpowiedzieliście na nasz wczorajszy tekst o martwych przepisach ruchu drogowego. Oto kilka nadesłanych głosów w dyskusji. Czekamy na następne!
Dejmon
Obowiązek jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni - to a propos ślimaków wlekących się lewym pasem i blokujących ruch.
JAC
Kiedyś miałem taki przypadek. Moje auto zostalo otarte na parkingu strzeżonym. Zawołałem policję. Przyjechali i sprawdzili u parkingowego w systemie, że nie wyjeżdzalem autem od 3 dni. Mimo tego policja chciala sprawdzić mój stan trzeźwości. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że autem nie jechałem. Stwierdzili, że w raporcie z kolizji jest taka rubryka i oni muszą ja wypelnic i w przypadku gdy alkomat wykaże moją nietrzeźwość. Będę miał wtedy kłopoty z policją i ubezpieczalnią. Moim zdaniem totalny bezsens! Jeśli kto twierdzi inaczej, proszę mnie oświecić.
Jacek Brylski
Zdecydowanie wspomniane przez Michała wjeżdżanie na skrzyżowanie bez możliwości kontynuacji jazdy. A na dodatek jazda na przeciwmgielnych w czasie deszczu - w myśl idei „nic nie widzę, ale będę bardziej widoczny”.