Japońska piękność - Mazda 6

Nowa Mazda 6 bardzo mi się podoba. Według mnie to jedno z najładniejszych obecnie aut. To jeden z tych samochodów, w których można się zakochać od pierwszego wejrzenia.
Japońska piękność - Mazda 6
13.05.2014
Michał Trzcionkowski

Ciekawa sprawa, szóstka najlepiej wygląda w czerwieni. Czarna czy biała nie wzbudza takich emocji. Jednak gdy jedziecie taką czerwoną, macie 100% gwarancję, że będą się za Wami oglądać ludzie. Sylwetka nowej Mazdy jest lekka. Długa maska i przetłoczenia na błotnikach harmonijnie komponują się z nadwoziem. Z przodu sporych rozmiarów grill otoczony chromowaną obwódką, został wkomponowany między podłużne światła. Całość wygląda agresywnie i daje poczucie mocy. Tył jest o wiele spokojniejszy. Ukośnie poprowadzone lampy, chromowana listwa nad nimi i dwie końcówki wydechu idealnie ze sobą współgrają. W moim odczuciu Mazda ma idealne proporcje: jej linia jest bardzo harmonijna i nic jej nie zakłóca. Na dodatek świetnie wygląda na dużych, 19-calowych kołach (tak jak testowy egzemplarz).

 

Linia Mazdy jest niezwykle harmonijna. zdj. autor 

 

Wnętrze

W środku nie jest tak fajnie jak na zewnątrz. Wielka deska rozdzielcza zdaje się być strasznie zwalista, może przytłaczać, szczególnie z punktu widzenia pasażera. Nie do końca przekonują mnie też plastiki użyte do wykończenia – zarówno te na kierownicy, jak i pojawiające się w dolnej partii deski. Zegary są ładne i czytelne – zarówno w nocy, jak i w dzień. Wszystkie przełączniki są na miejscu. Dotykowy ekran nawigacji mógłby być ciut większy, a także umieszczony bliżej kierowcy – jednak sterowanie nim (a także wszystkimi multimediami) z poziomu joysticka znajdującego się między fotelami jest dziecinnie łatwe. Fotele są wygodne. Kierowca ma pełną regulację, ale gorzej z miejscem pasażera: nie dość że nie daje się ustawiać na wysokość, to jeszcze brak mu regulacji lędźwiowej. Przesadna oszczędność. Pomimo tego dłuższa podróż nie męczy.

 

We wnętrzu zabrakło lekkości i finezji, którymi charakteryzuje się nadwozie. zdj. autor

 

Królewski rozmiar

Byłem zaskoczony ilością miejsca z tyłu. Mam 184 cm wzrostu i to już zazwyczaj wystarcza, żeby w sedanie szorować głową o podsufitkę. Tutaj miałem miejsca aż nadto, co więcej – nie brakowało mi przestrzeni na nogi. Czyli jednak da się zbudować ładnego sedana, który z tyłu będzie mieścił także dorosłych. Tylna kanapa jest praktycznie tylko dwuosobowa – zapewnia wtedy komfort porównywalny z tym na przednich fotelach. Jeżeli posadzimy kogoś na środkowym miejscu musimy się liczyć z tym, że szczerze nas znienawidzi. Bagażnik? Prawie 500 l pozwala bez stresu wybrać się w dłuższą trasę w cztery osoby. Jasna skórzana tapicerka wygląda świetnie, szczególnie z przeszyciami czerwoną nitką. Jednak jazda w jeansach czy spodniach z suwakami raz dwa ją załatwi - testowane auto mimo niewielkiego przebiegu miało już ślady użytkowania na tapicerce.

 

Czerwony lakier świetnie wygląda w promieniach zachodzącego słońca. zdj. autor

 

SkyActive

Dość oglądania auta, czas na przejażdżkę. Mazdę wyposażona została w system bezkluczykowy. W praktyce oznacza to, że nosimy ze sobą niewielki breloczek. Gdy znajdziemy się w pobliżu auta, po pociągnięciu za klamkę odblokują się zamki. Po wejściu do środka wystarczy tylko wcisnąć przycisk start i można jechać – coś w sam raz dla kobiet. Nie trzeba szukać kluczyka w torebce. Wystarczy go do niej wrzucić i można o nim zapomnieć. Odpalam auto i ruszam. Pod maską są cztery cylindry o łącznej pojemności 2,5 l, mocy 192 KM i nazwie SkyActive-G (w tej chwili wszystko w Maździe jest skyactive; automat nazywa się skyactive-drive, podwozie skyactive-chassis, a nadwozie skyactive-body). Uczciwe, wolnossące, bez turbiny. Silnik aż rwie się do przyspieszania, jak typowy japończyk - bez problemu wkręcając się na obroty. Testowane auto wyposażone było w automat. Sześciobiegowy, zdaje się idealnie dobrany do tego silnika. Biegi można zmieniać też sekwencyjnie, lewarkiem lub łopatkami za kierownicą. Jednak nie ma to większego sensu – opóźnienie przy manualnej zmianie biegów jest irytująco długie. Najbardziej zaskoczyła mnie praca zawieszenia - testowana szóstka stała na wielkich, 19-calowych felgach, jednak nie dało się tego odczuć, nawet jadąc po dziurawych drogach. Spalanie? Mój wynik to okolice 9 l/100 km, 1/3 dynamicznie jeżdżąc po mieście, 1/3 goniąc po trasie i 1/3 pokonując trasę spokojnie. To bardzo dobra wartość biorąc pod uwagę oferowane osiągi, wielkość auta i komfort jazdy.

 

Reflektory mają funkcję doświetlania zakrętów. zdj. autor

 

Ile to kosztuje?

Wyposażenie naszej redakcyjnej Madzi było - hmm - kompletne: elektryczne i podgrzewane fotele, nawigacja, aktywny tempomat, asystent świateł drogowych - długo by wymieniać. Najwięcej problemów sprawiał aktywny tempomat - na autostradzie potrafił rozpoznawać auta znajdujące się na pasie obok, co objawiało się nagłym hamowaniem, pomimo że nasz pas był pusty. Było to na tyle irytujące, że w pewnym momencie przestałem go używać.

Ceny Mazdy 6 zaczynają  się 88 700 zł (podstawowa wersja SkyGO z dwulitrowym benzyniakiem), a kończą na 152 200 zł (najmocniejszy, 175-konny diesel z automatem). Testowane auto to SkyPASSION 2.5 Skyacitve wg cennika kosztujące 138 200 zł.

 

 

 

Gdybym szukał nowego samochodu w cenie 100-120 tys. zł, moim faworytem byłaby Mazda. Mimo wspomnianych przeze mnie wad (najbardziej irytował tempomat) wydaje się naprawdę fajna. To jeden z tych samochodów, do którego się wsiada i od razu wiadomo, że to jest ten wóz, którym chcielibyśmy jeździć. Oczywiście - zamówiłbym ją w obowiązkowym, czerwonym kolorze.

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie