Lwiątko z plecakiem: Peugeot 308SW

Peugeot 308 to groźny gracz na scenie aut kompaktowych. Tytuł Car Of The Year, akurat w tym wypadku nie był przypadkiem. Tym razem mieliśmy okazję pojeździć odmianą kombi.
Lwiątko z plecakiem: Peugeot 308SW
Tył 308 kombi wydaje się być o wiele zgrabniejszy od hatchbacka. Zdj. Piotr Skowron
14.03.2015

Przyznam szczerze, że nowe 308 urzekło mnie przy pierwszym spotkaniu. Tak się złożyło, że miałem ostatnim czasie okazję jeździć trzema kompaktowymi kombi od Peugeota, w różnych konfiguracjach. Pomogło to odnaleźć nieco drobnych wad, jednak jedynie utwierdziło mnie w przekonaniu, że to jeden z najlepszych reprezentantów segmentu „C”.

Francuski producent wreszcie chyba udanie zerwał z łatką auta dla kapelusznika i przekonuje nowym wzornictwem do siebie coraz więcej młodych ludzi. Od zawsze designerską częścią koncernu PSA był Citroen, ale widać, że to się zmienia. Nowy 308 zadziwia konsekwencją i ciekawymi detalami. Nie było to trudne, bo jego poprzednik z charakterystycznym „wyszczerzem” atrapy miał urodę mocno dyskusyjną. Druga generacja 308 kontynuuje stylistykę 208 i 508 z charakterystycznym wlotem powietrza do chłodnicy i tylnymi lampami na czele. Auto jest zgrabne, nowoczesne ale zarazem eleganckie.

 

Budując kombi, łatwo popsuć sylwetkę auta, Peugeot stanął na wysokości zadania. Zdj. Piotr Skowron

 

Dużo dobrego można powiedzieć o wersji SW. Historia zna przypadki pokracznych kombi robionych czy to z sedanów czy hatchbacków, tu jednak wyszło wyśmienicie. Auto wygląda nadal lekko, a nie jak chudy studencina z zapakowanym na plecy plecakiem ze stelażem. Nie można też nie wspomnieć o przednich reflektorach. Peugeot jako pierwszy wprowadził do segmentu „C” główne reflektory oparte o diody elektroluminescencyjne. Światła są naprawdę doskonałe, nie mają co prawda aż tak dużych możliwości adaptacji co np. w Mercedesie, jednak oświetlają drogę o wiele lepiej od żarówek, a nie mają nieprzyjemnej poświaty lamp ksenonowych. Ponadto o ile wierzyć producentom, są bezobsługowe. Niestety taki luksus dostępny jest jedynie w najwyższych wersjach wyposażeniowych…

 

Widoczny na zdjęciach egzemplarz to auto ze 130 konną wersją znanego już silnika z serii PureTech o pojemności 1,2 litra.  Pierwsza moja styczność z ta jednostką wywołała niemałe zaskoczenie. Mimo skromnej pojemności i turbosprężarki wóz zbiera się od niskich obrotów i nie łapie zadyszki nawet w słabszej wersji. Jednym zgrzytem jest dość charakterystyczny dźwięk trzech cylindrów, ale tego nie da się niestety przeskoczyć. W tym egzemplarzu silnik sprzęgnięto z 6 biegową automatyczną skrzynią z opcją manualnej zmiany biegów, która niestety pracuje nieco ospale, choć bez nieprzyjemnych szarpnięć.

 

Trzy cylindry, mała pojemność, turbo, a maksymalny moment obrotowy, dostępny już od 1750 obrotów. Zdj. Piotr Skowron
 

Trzeba jednak zauważyć, że manualna zmiana biegów jest natychmiastowa, a lewarek wreszcie ustawiono jak trzeba: przyciągając go do siebie wrzucamy bieg wyższy, odpychając – redukujemy. Sprawę ratuje nieco przycisk „Sport” (za który niestety trzeba dopłacić). Oprócz zmiany koloru zegarów, wyświetlenia na ekranie zegarów wskaźników, mocy, momentu obrotowego, doładowania i akcelerometru (!) zmienia reakcję pedału gazu i, co za tym idzie, skrzyni. Dodatkowo, głośniki systemu audio starają się poprawić brzmienie motoru, co sprawdza się akurat w jednostce 1,6 e-THP z wersji GT, a tutaj tylko wywołuje uśmiech politowania.

 

Doskonałą pracę wykonano nad zawieszeniem. Średnie lwiątko jest wyjątkowo stabilne, doskonale reaguje na ruchy kierownicą. Nie wpłynęło to jednak na komfort resorowania, jazda po nierównościach jest przyjemna, w naszym egzemplarzu psuły ją nieco efektowne 18 calowe felgi z niskoprofilowymi oponami. Również przyzwoicie 308 wypada przy większych prędkościach. Na autostradzie auto prowadzi się pewnie i nie myszkuje po drodze. Niewielkie problemy pojawiły się przy agresywnej jeździe krętymi drogami, mimo lekkiego silnika przód czasami próbował wyjechać z zakrętu. Wspomniany przycisk „Sport” zmienia również charakterystykę pracy układu kierowniczego i w połączeniu z niewielką kierownicą daje sporo frajdy, mimo że prowadzimy rodzinne kombi.

 

 

 

Wewnątrz auta jest… ciekawie. Wzorem poprzednich modeli Peugeota, kierownica jest niewielka, a zegary umieszczono dość wysoko. Chwilę przyzwyczajenia wymaga konieczność patrzenia na nie ponad kierownicą, a nie przez nią. Zgrupowano je w dwa zespoły i rozgrodzono niewielkim wyświetlaczem. Ciekawostką jest to, że są one odbiciem lustrzanym: prędkościomierz działa zgodnie z ruchem wskazówek zegara, obrotomierz przeciwnie. Zaskakująca jest konsekwencja stylitów, kształt ich obudowy wskaźników powtórzono w zarysie nawiewów na pasażerów i wyświetlaczu centralnym, a nawet kształcie kratek wentylacyjnych umieszczonych na podszybiu.

 

Na kokpicie znajdziemy jedynie kilka niezbędnych przełączników, resztę funkcji ukryto w sporym dotykowym wyświetlaczu w konsoli centralnej. Przyznam, ze obawiałem się tego rozwiązania, bo przez lata człowiek przyzwyczaił się do tego, że przyciski od klimatyzacji czy radia ma pod ręką. Trzeba przyznać, że łatwo to opanować, jednak mam wrażenie, że zmiana temperatury ogrzewania czy wyszukanie stacji radia zajmuje nieco więcej czasu niż przy klasycznych „pstryczkach” i pokrętłach. Pozycja ze kierownicą, jak na kompakt świetna, nawet dla wyższych osób, choć mam wrażenie, że sterowane elektrycznie fotele z wersji GT miały większy zakres regulacji. Niestety kierowca o wzroście 190+ spowoduje, że za nim nie każdy usiądzie.

 

 

Do centralnego panelu sterowania trzeba się przyzwyczaić, ale ergonomia bez zarzutu. Zdj. Piotr Skowron

Bardzo fajnym gadżetem jest szklany panoramiczny dach, doświetla mocno wnętrze i optycznie je powiększa. Niestety taki luksus kosztuje 2000 złotych. Poza tym powoduje jeden mały zgrzyt. Nawet gdy w słoneczny dzień zasłonimy go elektrycznie sterowaną roletą, to wykonana z metalu gałka zmiany biegów skrzyni manualnej rozgrzewa się tak, ze pierwsze kilka kilometrów jazdy wykonamy zmieniając biegi jedynie dwoma palcami. Mocnym atutem wozu jest bagażnik. Płaska podłoga, pomysłowy system mocowania bagażu i olbrzymia objętość. Pod roletą mieści 590 litrów bagażu, do dachu 740 i to jest wynik plasujący 308 SW samej czołówce w segmencie „C”. Szczerze mówiąc, jednak chyba wolałbym, żeby kosztem pojemności bagażnika nieco zwiększyć miejsce na nogi dla pasażerów tylnej kanapy. Ponadto brak choćby jednego haczyka na zawieszenie niewielkich zakupów.

 

Ciekawym pomysłem jest specjalne wyznaczone miejsce na roletę pod podłogą bagażnika, gdy chcemy złożyć kanapę i przewieźć coś większego. Niestety Peugeot nie przewidział jednej rzeczy: nasz egzemplarz wyposażony został w system audio matki Denon, którego elementem jest subwoofer umieszczony we wnęce koła zapasowego. Niestety skutecznie uniemożliwia wciśnięcie rolety na przeznaczone dla niej miejsce.

 

Bagażnik należy do największych w segmencie "C". Niestety kosztem miejsca na tylnej kanapie. Zdj. Piotr Skowron
 

Wielka szkoda, że katalogowe spalanie 308 pozostaje jedynie w sferze marzeń producenta. Wg Francuzów, tak wyposażone auto jak „nasze” powinno zużyć na 100km w cyklu mieszanym jedynie 5,2 litra benzyny. Niestety komputer pokładowy pokazywał uparcie wyniki powyżej dziewiątki. Nawet gdyby wziąć pod uwagę, to że auto zostało parę razy przyciśnięte mocniej, to cztery litry różnicy to nadal za dużo.

 

308 SW możemy mieć za 70500 PLN za podstawową wersję Access. To sporo, biorąc pod uwagę, że najtańsze VW Golf Variant czy Opel Astra Sports Tourer z podobnym wyposażeniem kosztują ok 3000 złotych mniej. Jednak z dziennikarskiego obowiązku trzeba nadmienić, że Peugeot w podstawowej wersji ma silnik 110 konny, mocniejszy od podstawowych jednostek Golfa czy Astry. Obawiam się jednak, że legenda francuskich aut nie wygra przy tej samej cenie z uważanym przez naszych rodaków za wzorzec z Sèvres Volkswagenem. A szkoda, bo 308 to naprawdę świetne auto, które mimo swoich niewielkich wad jest o wiele ciekawsze i ma więcej polotu od niemieckich wozów z cyklu "ordnung must sein".

 

Za:

Olbrzymi bagażnik

Ciekawe wzornictwo

Charakterystyka silnika

 

Przeciw:

Mało miejsca na tylnej kanapie

Nieco ospała skrzynia biegów

Spalanie

 

Peugeot 308SW Allure 
SILNIK  PureTech 1119ccm, R3, benzynowy, turbo
MOC  130 KM przy 5500 obr./min.
MOMENT  230 Nm przy 1750 obr./min.
SKRZYNIA  EAT6 automatyczna, 6 przełożeń
ŚR. SPALANIE DEKLAROWANE  5,2 l./100km
ŚR. SPALANIE OSIĄGNIĘTE  8,7 l./100km
WYMIARY (dł./szer./wys.)  4585/2043/1472
MASA  1440 kg
POJEMNOŚĆ BAGAŻNIKA  590l.
0-100 km/h  10,1 s.
PRĘDKOŚĆ MAX  198 kmh
CENA MINIMALNA  70500 zł
CENA TESTOWANEGO MODELU  108900 zł

Polecane wideo

Peugeot 308SW
Peugeot 308SW - zdjęcie 1
Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie