O tym jak fantastyczne jest niemieckie coupe przekonałem się na pierwszych jazdach BMW M2 na torze Hungaroring. Dlatego wiem, że poprawienie fabryki jest trudnym zadaniem, bo to auto samo w sobie jest, przynajmniej moim zdaniem, idealne. Najwyraźniej ekipa Alpha N-Performance uznała, że jest w stanie tego dokonać, i oto efekty jej pracy.
Przede wszystkim BMW przeszło kurację wzmacniającą. Z 3-litrowego, 6-cylindrowego silnika z turbo wyciśnięto 430 KM i aż 620 Nm, co w porównaniu do standardowych 365 KM i 465 Nm stanowi istotną różnicę. Wzrost mocy i momentu obrotowego był możliwy dzięki m.in. ingerencji w układ wydechowy i komputer sterujący pracą jednostki napędowej. O lepsze prowadzenie dba regulowane zawieszenie Öhlinsa.
Sprawdź też: Taczki M Power
Zmiany poczynione w nadwoziu auta nie są zbyt efektowne. W przednim zderzaku pojawiły się czarne elementy przy bocznych wlotach powietrza oraz splitter, który ma za zadanie dociskać przednią oś do drogi. Z tyłu natomiast zagościł zmodyfikowany dyfuzor. Pod nadkolami upchnięto 19-calowe felgi OZ Racing Ultraleggera HLT, na które naciągnięto opony w rozmiarze 245/35 R19 z przodu i 265/35 R19 z tyłu. Klapę bagażnika zdobi spojler znacznie większy niż seryjny odpowiednik, wykonany z włókna węglowego i w pełni regulowany.