Nie co dzień rzadko widujesz na ulicy Forda Sierrę RS Cosworth. A jeszcze rzadziej znajdujesz taki samochód w stanie niemal fabrycznym stojący w zakurzonym garażu. Ale tak właśnie wygląda sprawa z tym autem.
Krótka lekcja historii: Sierry RS Cosworth pojawiły się w połowie lat 80. Ford miał względem nich poważne zamiary, tzn. chciał żeby mogły startować m.in. w wyścigach samochodów turystycznych. Warunki homologacji wymagały jednak by powstało przynajmniej pięć tysięcy egzemplarzy drogowych. Mimo początkowych wątpliwości ("ej, ale serio, kto kupi niepraktyczne trzydrzwiowe auto z uturbionym silnikiem o mocy 200 KM? Zróbmy lepiej praktyczne kombi z dieslem") powstało łącznie 5545 sztuk Sierry RS Cosworth, wliczając w to najmocniejszą wersję RS500. Samochód okazał się w strzałem w dziesiątkę: wypalił program wyścigowy Forda, a klienci w salonach oszaleli na punkcie Sierry z wielką "płetwą" na klapie bagażnika.
Jeden z tych niesamowitych samochodów właśnie został wystawiony na sprzedaż. Auto ma bogatą historię. Zostało wyprodukowane w 1986 roku w fabryce Forda w Kolonii i sprzedane klientowi przez dilera w angielskim Dunstable. Pierwszy właściciel przejechał nim zaledwie 600 mil po czym samochód został skradziony i rozebrany niemal do kości przez handlarzy częściami zamiennymi. W 1994 roku samochód trafił w ręce nowego właściciela który postanowił odbudować Forda do stanu dilerskiego. Musiał włożyć bardzo wiele pracy - po odzyskaniu samochód był właściwie jedynie karoserią z wiązkami elektrycznymi, resztę ukradziono. Auto zostało odbudowane z dużą troską - a do tego na wszystko są faktury! Kilka rzeczy zostało jeszcze do poprawki, co widać na zdjęciach, ale nie są to poważne prace. Samochód zrobił dotąd ledwie 6000 mil, czyli tyle co nic. Teraz może być twój (ma kierownicę z prawej strony no ale to chyba nie problem). Dom aukcyjny Silverstone Auctions wycenia tę Sierrę na 40-50 tysięcy funtów. Jeśli jesteś jedną z tych trzech osób które wygrały w kumulacji Lotto - i masz paliwo w żyłach - odezwij się do nich (klik).