WTF?! To chyba najkrótsze i najbardziej trafne podsumowane zawodów "Figure 8 racing" czyli wyścigów samochodów po torze w kształcie cyfry 8. Z pozoru to normalne wyścigi, samochody mają moc kilkuset koni, odpowiedni dźwięk silnika, wszystkie ruszają z linii startu i starają się wyprzedzić pozostałe. Dziwnie i strasznie zarazem robi się, gdy pojazdy dojeżdżają do punktu środkowego toru, gdzie wypada... skrzyżowanie. Tak, dokładnie, tor krzyżuje się, a samochody jadą wprost na siebie i próbują jakimś cudem uniknąć zderzenia. Wiemy, że brzmi to jakbyśmy zwariowali, no ale zobacz sam.
Historia wyścigów na torze ósemkowym ma już 70 lat. Ten dziwaczny rodzaj motosportu narodził się, to chyba jasne, w USA, po II wojnie światowej. Światową stolicą Figure 8 racing jest amerykańskie Indianapolis, na Indianapolis Speedrome odbywają się najważniejsze i najbardziej prestiżowe zawody. Typowy wyścig trwa trzy godziny, kolizje i wypadki są mile widziane, popcorn i hotdogi na trybunach sprzedają się jak woda na pustyni, innymi słowy rodzinna rozrywka w wersji amerykańskiej. Tylko jedno pytanie na koniec - jak to możliwe że ci kierowcy w samochodach nie giną w męczarniach, płonąc żywcem w rozbitych samochodach?!