DTM: historia serii wyścigowej cz. 2

Czas na drugą część historii serii wyścigowej DTM. Po spektakularnym upadku w połowie lat 90. mistrzostwa powołano do zycia ponownie w 2000 r.
DTM: historia serii wyścigowej cz. 2
17.10.2014
Michał Trocki

Pierwszą część historii, obejmująca lata 1984-1995, czyli tak zwaną "złotą erę" DTM znajdziecie TUTAJ.

W 1999 roku rozpoczęły się rozmowy pomiędzy Audi, Oplem i Mercedesem. Efektem tych ustaleń, była decyzja o powrocie DTM na tor-w spektakularnej formie, jednak za rozsądne pieniądze. Postanowiono, że w użyciu będą silniki V8 o mocy zbliżonej do 500 KM. Nazwa nowej serii została ustalona na Deutsche Tourenwagen Masters. Samochody wyjechały na tor w 2000 roku.


Do pierwszego sezonu po kilkuletniej przerwie zgłosiło się 23 kierowców. Na starce stanęły Mercedesy CLK, Ople Astra i Audi TT-R. W klasyfikacji generalnej zwyciężyli kierowcy Mercedesa. W 2002 roku było podobnie, jednak zawodnicy pozostałych teamów nie odpuszczali i jak za dawnych czasów rywalizowali zderzak w zderzak. Walka o tytuł mistrzowski trwała przez cały sezon. Jej przebieg najlepiej ilustruje zapis ostatniego okrążenia wyścigu rozegranego na torze A1Ring.

 



Pisząc o tym okresie nie sposób nie wspomnieć jednego nazwiska-Bernd Schneider. Kierowca Mercedesa aż 5-krotnie kończył sezon jako zwycięzca. Jest też rekordzistą jeżeli chodzi o ilość zwycięstw w pojedynczych wyścigach, aż 43 razy stawał na najwyższym miejscu podium. Niemiecki kierowca, znajduje się również na czele klasyfikacji w takich kategoriach jak pole position (25) oraz najszybsze okrążenie (60).


Od 2003 roku kierowcy przesiedli się, do lepszych z marketingowego punktu widzenia, sedanów. Audi wystawiło A4, Mercedes klase C, a Opel Vectrę GTS. Zasady konstrukcyjne samochodów nie zmieniły się. Wciąż napędzały je silniki V8, które „na papierze” generowały moc około 500 KM. Nieoficjalnie bowiem członkowie zespołów przyznawali, że jest ona sporo większa.

 



Niestety wciąż rosnące koszty spowodowały, że od 2005 roku DTM stał się miejscem rywalizacji jedynie dwóch teamów. Słabe wyniki Opla sprawiły, że szefostwo GM postanowiło ograniczyć wspieranie startów swoich aut w serii DTM. W tym sezonie na starcie stanęły jedynie 4 Vectry, jednak ich wyniki były dalekie od zadowalających.


Mimo prób podejmowanych przez promotora serii przez kolejne lata nie udawało się namówić innych marek na uczestnictwo w wyścigach i na kilka lat stały się one polem walki Audi i Mercedesa, które wymieniały się zwycięstwami. W padoku plotkowało się o powrocie Alfa Romeo, MG Rovera czy nawet BMW, które jednak było skoncentrowane na F1 i innej serii wyścigowej dla samochodów turystycznych czyli WTCC.


Ta sytuacja trwała aż do 2012 roku, kiedy to do rywalizacji powróciło BMW i od razu szturmem wdarło się na najwyższe miejsce w klasyfikacji. Kierowca zespołu Bruno Spengler zdobył mistrzowskie laury, a samochody z Monachium dowiozły swoich kierowców do zwycięstwa w połowie rozegranych wyścigów.

 

 

Rok później, w 2013 roku, ze zwycięstwa cieszyło się Audi a kierowcy BMW uzupełnili podium.
Sezon, którego ostatni wyścig zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę, znów padł łupem BMW. Tym razem na najwyższym miejscu podium stanął Marco Wittmann korzystający z BMW M4 DTM. Dla tego zawodnika niedzielny wyścig to formalność, natomiast zacięta walka toczyć się będze o pozostałe dwa miejsca na podium. Ma na nie szanse przynajmniej kilku kierowców.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie