15 marca w salonach Mercedes-Benz debiutuje najnowsza generacja Klasy C - przestronniejsza, lżejsza, bardziej luksusowa i oszczędniejsza od poprzedniczki - pisze oficjalnie Mercedes.
Poznajecie? Samochód nie jest tu najbardziej istotny... Zdjęcie Mercedes-Benz.
Anna Mucha przetestowała najnowszą limuzynę Mercedesa w ciasnych uliczkach Marsylii oraz na zatłoczonej autostradzie A8 w drodze do Cannes. Nie zabrakło też czasu na przejażdżkę krętymi drogami w okolicach Nicei i wypróbowanie nowego, pneumatycznego zawieszenia. Co powiedziała "po fakcie"? – O wygodzie aktywnego tempomatu miałam już okazję przekonać się za kierownicą innych Mercedesów, ale w Klasie C jestem zachwycona kamerą 360 stopni i tym, że mogę patrzeć na swój samochód z lotu ptaka, a asystent parkowania prawie wszystko robi za mnie. Ekran na pulpicie jest tak przejrzysty, że spokojnie mogłabym wyjść na zewnątrz i poprawić make-up. Podoba mi się możliwość wyświetlania wybranych informacji na przedniej szybie.
Pierwszy test? Ania Mucha pojechała nową klasą C do Marsylii. Zdjęcie: Mercedes-Benz
Do tego samochodu na pewno wrócimy. Na początek jednak kilka detali technicznych. Po pierwsze
Mercedes ma znakomitą aerodynamikę (współczynnik oporu powietrza Cx od 0,24), jest lżejszy od poprzednika o 100 kg i ma niby-komputerowy gładzik na desce rozdzielczej oraz wyświetlacz head-up (przed twarzą kierowcy). Najbardziej oszczędny "Merc" zadowala się tylko 3,9 litrami paliwa na setkę. Trudno w to uwierzyć, ale obiecujemy - SPRAWDZIMY.