Kosz, czyli wózek boczny. Wielkie to było, ciężkie i nieporęczne. Źle się z tym jeździło (przynajmniej w czymś takim jak mój K-750, czyli "BMW made in CCCP"). Kosz był w miarę wygodny dla pasażera (miękkie siedzisko), coś tam mieściło się za oparciem. Generalnie był utrapieniem. I to nie tylko dla mnie, ale też wielu innych ludzi. Oto dowód – Brytyjczycy wpadli na pomysł, żeby kosz stał się bardziej funkcjonalny. Zamiast typowej "rury" z fotelem umyślili... motorówkę. Lekką (bo z tworzywa), dwuosobową i – na swój sposób – piękną. A wam, jak się podoba? Oto kolejny odcinek dokumentalnej serii wytwórni Pathe.