Ogólnoświatowy kryzys dotknął również kraje półwyspu arabskiego, które rozwinęły się ekspresowo dzięki potężnym złożom ropy naftowej. Ci, którzy zbili najlepsze interesy i zarobili najwięcej, nie mają się czego obawiać. Najwyżej ograniczą nieco poziom życia, sprzedadzą z 10 sztuk swoich samochodów i przeczekają burzę. Niestety, jak wszędzie, pojawiło się sporo osób, które zachciały żyć ponad stan i przynajmniej wizerunkiem dążyć do tych najbogatszych. Tacy brali kredyty i kupowali warte setki tysięcy dolarów samochody. Niestety krach spowodował, że nie mieli z czego ich spłacać.
Ale skąd tyle porzuconych drogich samochodów? Ano stąd, że, jak informują niektóre źródła, W Dubaju niespłacenie pożyczki jest przestępstwem kryminalnym i grożą za to dość ostre sankcje. Dlatego też, sporo użytkowników Ferrari, Porsche, Lambo, etc wiało w pośpiechu swoimi autami na lotniska, gdzie porzucali je na pastwę losu, a sami odlatywali w siną dal. Część samochodów stoi z kluczykami w stacyjce, inne z kartkami zatkniętymi za szybą, na których napisane są wyjaśnienia, czy nawet to w jakim banku został wzięty kredyt. W zeszłym roku policja odnalazła jedno z 400 wyprodukowanych Ferrari Enzo, przykryte kilkumiesięcznym kurzem gdzieś na jakimś zapomnianym parkingu. Enzo trafiło, jak inne samochody, na licytację. Jeśli więc macie ochotę na przecenione Ferrari, zapraszamy do Dubaju!.